Jaka zima będzie w tym roku? Spytaliśmy gaździnę, nie wszyscy się ucieszą. Nie do wiary, skąd to wiedzą
Z nadejściem chłodniejszych dni wiele osób zastanawia się, jaka zima czeka nas w tym roku. Jedni marzą o białym puchu pokrywającym wszystko wokół, podczas gdy inni wolą, aby śniegu było jak najmniej lub tylko śladowe ilości. Czego powinniśmy się spodziewać w nadchodzących miesiącach? Zapytaliśmy gaździnę z Podhala, która od dawna dostrzega pewne znaki w przyrodzie.
Jaka będzie zima 2024/2025? Góralskie prognozy pogody
Od dawna wiadomo, że nikt nie potrafi przewidzieć pogody tak trafnie jak baca. Podczas wizyty na Podhalu postanowiliśmy zapytać o nadchodzącą zimę, nie rodowitego górala, lecz jego żonę, by dowiedzieć się, jakiej aury możemy się spodziewać w tym roku.
Nie da się ukryć, że dla turystyki w Zakopanem i okolicach korzystnie byłoby, gdyby śnieg spadł wcześnie i utrzymał się aż do wiosny, ponieważ przyciągnęłoby to wielu miłośników zimowych atrakcji z różnych części Polski. Czy jednak tak będzie w tym roku? Gaździna, z którą rozmawialiśmy, nie ma najmniejszych wątpliwości co do zbliżającej się zimy.
Czytaj też: Dojedziesz tam w 1,5 godziny z polskiej granicy. Na miejscu widoki jak z pocztówki
Jaka zima w tym roku? Górale wiedzą od dawna
Podczas pobytu w Białce Tatrzańskiej zapytaliśmy mieszkankę Podhala, jakie prognozy na nadchodzącą zimę krążą wśród górali. Jak można się było spodziewać, kobieta nie potrzebowała dużo czasu do namysłu, aby udzielić nam wymownej odpowiedzi.
Oj w tym roku sypnie. I mróz będzie. Zima będzie siarczysta i to nie tylko u nas - mówi gaździna. - Ale to nie wiecie po czym to rozpoznać? U nas już od lata wiadomo.
Trzeba przyznać, że argument, którym góralka uzasadniła prognozy na nadchodzącą zimę, mocno nas zaskoczył. Mieszkając w centralnej Polsce, nigdy nie słyszeliśmy o takiej zależności, która, jak się okazuje, na Podhalu była latem powszechnie obserwowana. W tym przypadku również warto zaufać przyrodzie, która daje wskazówki dużo wcześniej.
"Sroga zima, bo osy wściekłe"
Gaździna zdradziła nam, że wśród mieszkańców Podhala panuje przekonanie, że zwiększona liczba os latem i wczesną jesienią zapowiada srogą zimę , która nadejdzie szybko. W tym roku w górach owadów tych było wyjątkowo dużo, co więcej, dały się we znaki turystom.
Do pensjonatów to co chwila karetki jeździły, tak osy cięły gości. Niektórzy to na sygnale do szpitala jechali - mówi gaździna.
Choć słowa góralki z pewnością ucieszą miłośników zimowego szaleństwa na stokach, dla osób preferujących ciepło nie są one zbyt optymistyczne. Pozostaje nam jedynie poczekać i przekonać się, czy prognoza gaździny rzeczywiście się spełni.
Czytaj też: Już nie Turcja. To tam Polacy ruszą zimą na all inclusive, pachnie egzotyką