Turysci.pl Polska "Czegoś tak dobrego jeszcze nie jadłam". Jednak w "Samotni" najbardziej zaskoczyła mnie… toaleta
Fot. Turyści.pl/Klaudia Zawistowska

"Czegoś tak dobrego jeszcze nie jadłam". Jednak w "Samotni" najbardziej zaskoczyła mnie… toaleta

27 sierpnia 2023
Autor tekstu: Klaudia Zawistowska

"Samotnia" to bez wątpienia jedno z najpiękniej położonych polskich schronisk. Jednak od kilku tygodni miłośnicy tego miejsca z niepokojem patrzyli na działania PTTK, które ogłosiło konkurs na nowych dzierżawców.

Opiekę nad "Samotnią" od 57 lat sprawuje rodzina Siemaszków. Niestety w sierpniu obecne dzierżawczynie poinformowały, że PTTK postanowiło ogłosić konkurs, w ramach którego zostanie wyłoniony potencjalny nowy gospodarz. Walka o opiekę nad schroniskiem trwała długo. Jednak pewne jest, że od połowy maja 2024 roku miejsce to przejmie nowy dzierżawca.

Cennik w "Samotni" nie przeraża, choć tanio nie jest

Nad brzeg Małego Stawu, gdzie znajduje się schronisko, dotarłam w piątek ok. godziny 13. Termin nie był przypadkowy. Specjalnie wybrałam "godziny szczytu" i początek weekendu, aby móc zobaczyć, jak wygląda praca schroniska "na pełnych obrotach".

Tłumy turystów tłoczyły się na zewnątrz, korzystając z pięknej pogody, ale również wewnątrz. Kolejka do kasy liczyła ok. 20-30 osób, ale przesuwała się bardzo sprawnie. Na szczęście miałam chwilę na przyjrzenie się cennikowi.

Jajecznica to wydatek od 10 do 15 zł. Na śniadanie można zamówić również m.in. kiełbaski (14 zł), jajka gotowane (3 zł od sztuki), czy słynną pajdę ze smalcem za 15 zł. Ciekawie wygląda również menu obiadowe. Do wyboru jest pięć zup, a także osiem dań głównych. Za zupy trzeba zapłacić 19-25 zł, natomiast ceny drugich dań utrzymują się na poziomie 20-37 zł.

Cennik w Samotni - Klaudia Zawistowska.jpg
Cennik w “Samotni” - Fot. Klaudia Zawistowska

Kiedy przyszła moja kolej, zdecydowałam się zaszaleć. Zamówiłam krupnik, a także karkonoski klasyk w postaci smażonego sera z frytkami. Podczas wizyty w schronisku nigdy nie potrafię odmówić sobie również szarlotki, więc i ona pojawiła się na mojej tacy. Ponieważ było gorąco, dokupiłam również chłodzony napój. Całość kosztowała mnie 79 zł.

Przemiła obsługa i największe kulinarne zaskoczenie

Mimo ogromnego obłożenia na zamówienie czekałam nie więcej niż 10 minut. Nawet w McDonald's czasami zajmuje to więcej czasu. Zanim jednak zasiadłam do uczty, miałam możliwość przyjrzeć się obsłudze.

Za kasą stała sympatyczna blondynka, która nie dość, że skutecznie nabijała nawet najbardziej zawiłe zamówienia turystów, to miała jeszcze czas i siłę z nimi pożartować. Do pomocy i towarzystwa miała brunetkę, która "obsługiwała wodopój", czyli polewała piwo i otwierała butelki z kraftowym bursztynowym trunkiem.

Na temat obsługi i jedzenia w "Samotni" niedawno bardzo negatywnie wypowiedziała się jedna z przewodniczek górskich. Na profilu "Aktualne Warunki w Górach" zarzuciła, że obsługa z ledwością posługuje się językiem polskim, a ogórkowa była bardzo rozwodniona. Być może ja miałam nieco więcej szczęścia do personelu i jedzenia.

Stołówka w Samotni - Klaudia Zawistowska(1).jpg
Tłum turystów w “Samotni” - Fot. Klaudia Zawistowska

Krupnik rzeczywiście był nieco rozwodniony, może przydałoby mu się więcej soli i pieprzu, ale za to jak solidna była to porcja. Już po jego zjedzeniu żałowałam, że zamówiłam kolejne porcje z menu, bo byłam najedzona. Wszystko zmieniło się jednak, kiedy wzięłam do ust pierwszy kęs sera. Czegoś tak dobrego jeszcze nie jadłam.

Nie była to klasyczna sucha "podeszwa" w pancernej panierce. Wręcz przeciwnie, panierka była jedynie subtelnym dodatkiem, do przepysznego camemberta, który rozpływał się na talerzu i w ustach. Frytki przypominały mrożonkę marketu, ale były dobrze wysmażone i nie ociekały tłuszczem. Sos czosnkowy idealnie pieprzny i z odpowiednią ilością czosnku dopełnił całości.

Prawdziwa niespodzianka czekała mnie w toalecie

Toaleta w górskich schroniskach to prawdziwa żyła złota. W większości miejsc za skorzystanie z niej trzeba zapłacić ok. 3 zł. "Samotnia" wyłamuje się jednak z tej zasady. Przed wejściem do toalet nie znajdziemy ogromnych metalowych kołowrotów, w których pobierane są opłaty.

Skorzystanie z tutejszej toalety jest całkowicie darmowe. I to zarówno dla klientów schroniska, jak i dla wędrowców, którzy zatrzymają się tu tylko w celu załatwienia większej lub mniejszej potrzeby. Do dyspozycji gości są co prawda jedynie dwie kabiny damskie (przypuszczam, że u mężczyzn jest podobnie), co powoduje spore kolejki. Z drugiej strony, w innych schroniskach również trzeba uzbroić się w cierpliwość.

Przełomowa decyzja w sprawie Samotni. Obrońcy schroniska: "trzymajmy rękę na pulsie"
Dziwne objawy u turystów w Tatrach. Śmigłowiec TOPR krążył przez cały dzień
Obserwuj nas w
autor
Klaudia Zawistowska
Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@turysci.pl
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy