Zniknął bez śladu na Atlantyku. Kolejne służby dołączają do poszukiwań Polaka
Na Oceanie Atlantyckim w okolicy Wysp Kanaryjskich trwają poszukiwania polskiego żeglarza Marka Siedleckiego. Rodzina straciła z mężczyzną kontakt w czwartek, 13 czerwca. Jak informuje RMF FM – polskie służby dyplomatyczne dołączyły do służb hiszpańskich i monitorują sprawę.
Rodzina zaginionego Polaka prosi o pomoc
"Zwracam się do Was z prośbą o pomoc w odnalezieniu mojego ojca, Marka Siedleckiego, który jest żeglarzem. Niestety, od czwartku 13.06.2024 straciliśmy z nim kontakt" – pisze w mediach społecznościowych Przemysław Siedlecki, syn zaginionego.
Z jego relacji wynika, że 13 czerwca żeglarz wypłynął z portu Gran Tarajal na wyspie Fuerteventura, a do Gran Canarii miał dotrzeć w sobotę. Tego samego dnia, czyli 15 czerwca miał zaplanowany lot z Las Palmas do domu we Frankfurcie. Niestety na wyspę nie dotarł, zaginął na Oceanie Atlantyckim. Jego losy są nieznane.
Problemy z łącznością
Jak ustaliło RMF FM w porcie Gran Tarajal, gdzie był widziany po raz ostatni, żeglarz zgłaszał problemy z silnikiem. Na jachcie nie działa również telefon i system AIS, co uniemożliwia namierzenie pozycji jednostki. Prawdopodobnie to właśnie poważna awaria doprowadziła do zerwania łączności i zniknięcia z radarów.
"Po kilku rozmowach telefonicznych z doświadczonymi żeglarzami podejrzewamy, że padła elektryka i sterowanie, w wyniku czego jacht płynie w dryfie bez możliwości dopłynięcia do jakiegokolwiek portu" – mówi w rozmowie z RMF FM syn Marka Siedleckiego.
Przemysław Siedlecki spotkał się na miejscu z hiszpańskimi służbami poszukiwawczo-ratowniczymi w Las Palmas. Dowiedział się, że poszukiwania prowadzone są z powietrza, sprawdzane są również porty. Komunikat o zaginięciu jachtu Nautis pod polską banderą rozesłano do innych jednostek, które są na wodzie.
Czytaj więcej:
Polacy oszaleli na punkcie tej wyspy. Padła rekordowa liczba turystów
Polskie służby monitorują sprawę
Sprawą zaginięcia Polaka zajmują się służby hiszpańskie, ale również polskie i niemieckie. Rzecznik resortu spraw zagranicznych Paweł Wroński przekazał, że służby dyplomatyczne monitorują zdarzenie.
"Nasz konsul w Madrycie pozostaje w kontakcie z miejscowymi służbami prowadzącymi poszukiwania oraz bliskimi podróżnika. Obecnie tylko tyle możemy powiedzieć" – przekazał rzecznik resortu spraw zagranicznych Paweł Wroński.
Od hiszpańskich służb Salvamento Maritimo RMF FM dowiedziało się, że po jachcie nadal nie ma śladu. Syn zaginionego na bieżąco informuje na swoim koncie na Facebooku o postępach poszukiwań. "Szybko nie wrócę, muszę zebrać więcej informacji od osób, które widziały ojca z środy na czwartek, przed tym jak wypłynął sam... Na jachcie była duża awaria silnika i to już wiem" – napisał we wtorek.
Źródło: RMF FM