"Turyści staną w obliczu chaosu". Poważny kryzys na rajskich wyspach
Choć na pierwszy rzut oka, wydaje się, że to turystyczny raj, to pod przykrywką rajskich plaż i niesamowitych widoków narasta kryzys. Turyści otrzymali poważne ostrzeżenie przed podróżami na Wyspy Kanaryjskie, w tym do popularnych miejsc, takich jak Lanzarote i Teneryfa. Władze uwielbianych przez Polaków wysp obawiają się, że turystyka zbytnio „wykorzystuje” te wakacyjne miejsca i zamierzają podjąć radykalne środki.
Władze niepokoją się wzrostem ubóstwa i spadkiem standardów życia mieszkańców, których z trudem stać na coraz droższe podstawowe potrzeby. Prezydent Wysp Kanaryjskich przyznał, że „bogaci są bogatsi, a biedni biedniejsi” i wzywa do szeroko zakrojonych zmian.
Poważny kryzys na rajskich wyspach. To ulubiona destynacja Polaków
Wyspy Kanaryjskie – składające się z Teneryfy, Lanzarote, Gran Canarii, Teneryfy, La Gomery, La Palmy, Fuerteventury i El Hierro – są niezwykle popularnymi kierunkami wakacyjnymi, również wśród Polaków. Wkrótce może się to jednak zmienić.
Fernando Clavijo, prezydent rządu Wysp Kanaryjskich, przyznał w tym tygodniu, że turystyka jest „wiodącą branżą archipelagu”, co obecnie działa na niekorzyść obszaru. Pomimo dynamicznie rozwijającego się przemysłu turystycznego, władze hiszpańskie niepokoją się wzrostem ubóstwa i spadkiem standardów życia mieszkańców. Około 36% populacji wyspy – czyli 780 000 osób – jest zagrożonych ubóstwem i wykluczeniem społecznym.
Wyspy Kanaryjskie ostrzegają. "Turyści staną w obliczu chaosu"
Prezydent Wysp Kanaryjskich przyznał, że „bogaci są bogatsi, a biedni biedniejsi”, przy czym 3% populacji archipelagu gromadzi 58% bogactwa. Wezwał sektor turystyczny do wspierania innych gałęzi przemysłu, takich jak rolnictwo, oraz do zwiększania płac w celu lepszej dystrybucji bogactwa.
Urzędnicy ostrzegają, że turyści udający się na Wyspy Kanaryjskie mogą stanąć w obliczu chaosu w związku z poważnymi protestami. W tym tygodniu na hiszpańskich ulicach doszło do zamieszek, ponieważ rolnicy zdecydowali, że nadszedł czas, aby wyrazić głośno wyrazić swój sprzeciw. Licznie wyszli na drogi, blokując dziesiątki skrzyżowań wokół miast, Akcja miała na celu wyrażenie obaw dotyczących rosnących kosztów i konkurencji.
„Coś jest nie tak”. Problemy z branżą turystyczną
Mieszkańcy protestują, jednak władzom ciężko jest znaleźć “złoty środek” między dobrem turystów, a dobrem lokalnej społeczności. Casimiro Curbelo, prezes Cabildo de La Gomera, przedsiębiorstwa odpowiedzialnego za krajobraz i leśnictwo na wyspach, nie chce zmieniać obecnego modelu turystyki, ale chce go ulepszyć, aby „osiągnąć doskonałość”. Wyspy Kanaryjskie są trzecim najczęściej odwiedzanym regionem Hiszpanii.
Curbelo stwierdził, że szokujące jest to, że sektor turystyczny na Wyspach Kanaryjskich z każdym dniem staje się silniejszy, podczas gdy całe społeczeństwo biednieje. Powiedział, że niezwykle ważne jest, aby dowiedzieć się, „co jest nie tak”. Sektor turystyczny „musi być świadomy”, że ponosi „odpowiedzialność” wobec społeczeństwa, biorąc pod uwagę, że eksploatuje „krajobraz”, który „należy do wszystkich”, i w tym kontekście zwrócił uwagę, że administracji publicznej trzeba „pomóc”.