Znała ją cała Polska, właśnie przekazano informacje o jej śmierci. Pipa podbiła serca setek tysięcy turystów
Media obiegła smutna wiadomość. Nie żyje gęś Pipa, którą Polacy w ostatnich latach wprost pokochali. Ptak zdobył popularność w sieci, a maskotki z jego podobizną znajdowały się na wszystkich straganach w turystycznych miejscowościach. Kulisy jej śmierci są niezwykle poruszające.
Polacy pokochali gęś z Jeziora Tarnobrzeskiego
Gęś, a właściwie gąsior o imieniu Pipa był maskotką Jeziora Tarnobrzeskiego . Nagrania i zdjęcia z jego udziałem podbiły sieć, a ptak doczekał się swoich fanów w różnych stronach Polski. Na straganach z pamiątkami w każdym zakątku kraju pojawiły się wówczas maskotki z jego podobizną, o których marzyło każde dziecko na wycieczce.
Pipa zdobyła sympatię również dzięki swojemu nastawieniu do ludzi. Na polecenie opiekuna potrafiła wykonywać sztuczki, a także podążała za nim krok w krok, zupełnie jak domowy pies. Na co dzień mieszkała na terenie WAKE PARK TBG Jezioro Tarnobrzeskie .
Czytaj też: Tam Polacy polecą na all inclusive w 2025 roku. Turcja będzie miała poważną konkurencję
Nie żyje Pipa
Gąsior Pipa odszedł z tego świata 31 października br. Miał 6 lat. O smutnym zdarzeniu poinformował Wake Park nad Jeziorem Tarnobrzeskim w swoich social mediach:
Drodzy Goście odwiedzający nasz Wake Park, z przykrością i z ogromnym smutkiem w sercu zawiadamiamy Was, że Gąsior Pipa, którego wszyscy tak bardzo kochaliśmy odszedł przedwczoraj. Przez te kilka lat był naszym towarzyszem, łobuzem, radością i prawdziwą Osobowością Wake’a.
Najprawdopodobniej gąsior zjadł coś, czym zatruł się do takiego stopnia, że jego życia nie udało się uratować . Smutku nie kryli fani ptaka, którzy w sieci wyrażali swoje emocje. Niesamowita historia Pipy na pewno pozostanie na długo w pamięci nie tylko mieszkańców Tarnobrzega.
Pluszowe Pipki opanowały Polskę
Popularność gęsi z Tarnobrzega można było zauważyć nie tylko w social mediach, gdzie rozkochała w sobie internautów. Pluszowe Pipki pojawiały się niemal w każdym miejscu, gdzie docierali turyści. Dzieci wracały z nimi znad morza, z gór, oraz większych miast: Warszawy, Krakowa, Wrocławia.
Rozmiar maskotek zaczynał się od miniaturek, natomiast kończył na prawdziwych olbrzymach. Z pluszakiem w ręku można było nierzadko zobaczyć również spacerujących dorosłych. Gęś Pipa była wówczas prawdziwym fenomenem.