"Zgubić się tutaj to czysta przyjemność". Nawet w listopadzie temperatury przekraczają tu 20 st. C
Jesień w pełnej krasie wkroczyła do Polski. Dni są coraz krótsze, temperatury regularnie spadają, a zamiast słońca niebo coraz częściej zasnuwają deszczowe chmury. Jest jednak miejsce, które latem nawiedzają piekielne upały, a jesienią zachwyca przyjemnymi wartościami na termometrach.
Hiszpania od kilku lat znajduje się bardzo wysoko na liście ulubionych krajów Polaków. Najczęściej odwiedzamy Wyspy Kanaryjskie, zapominając, że kontynentalna część kraju zachwyca historią i architekturą. Właśnie dlatego kilka tygodni temu odwiedziłam jedno z miast cudownej Andaluzji.
Mój pierwszy raz w Hiszpanii
Malaga, stolica Costa del Sol, była pierwszym miastem, jakie odwiedziłam w Hiszpanii. Choć nie raz słyszałam i czytałam, że kraj ten jest miejscem idealnym na wyjazdy podczas których łączy się zwiedzanie z plażowaniem, to jednak nigdy nie udało mi się tam dotrzeć. Błąd ten naprawiłam pod koniec sierpnia, dzięki współpracy z Wizz Airem.
Testując Wizz MultiPass , stwierdziłam, że to idealna okazja na solowy wyjazd do Hiszpanii. Wybór miasta nie był łatwy. Siatka połączeń do tego kraju jest bardzo bogata. Choć od razu skreśliłam Madryt i Barcelonę, to w grze pozostawała Sewilla, Walencja i Malaga. Ostatecznie postanowiłam odwiedzić właśnie rodzinne miasto Picassa.
Pierwsze wrażenie? Żar lejący się z nieba. Temperatura regularnie przekraczała 34 st. C, a upał był naprawdę trudny do zniesienia. Zwłaszcza kiedy tak jak ja, zwiedza się dużo na piechotę. Dziennie pokonywałam ok. 20 km pieszo. Czasami musiałam piąć się pod górę długimi i krętymi uliczkami, co nie było łatwe. Jednak widoki, które czekały mnie na końcu, były warte każdej kropli potu na moim czole.
Tylko tu mógł narodzić się kubizm
Jak już wspomniałam, Malaga to rodzinne miasto Picassa. Znawcy sztuki, którzy odwiedzają to miejsce, bardzo często podkreślają, że kubizm mógł narodzić się tylko tutaj. Nie sposób odmówić im racji. Palące słońce niczym ostrze przecina tutejsze wysokie kamienice, a z powodu gry światła i cienia, kolejne uliczki przypominają dzieła słynnego artysty.
Ja jednak kubizmu i abstrakcjonizmu doszukiwałabym się również w grze nocnych świateł odbijających się od połyskujących marmurowych chodników. Latem miasto zaczyna żyć dopiero po zmroku i to właśnie wtedy ulice toną nie tylko w tłumie zwiedzających, ale również w światłach przerywanych cieniami ludzkich sylwetek.
Największe atrakcje Malagi? Przez Alcazabę i Zamek Gibralfaro po jednoręką katedrę
Turyści odwiedzający Malagę z pewnością nie będą narzekać na nudę. O ile zwiedzanie podczas letnich upałów bywa kłopotliwe, o tyle w październiku czy listopadzie jest czystą przyjemnością. W obu tych miesiącach temperatura w dzień rzadko spada poniżej 20 st. C.
W takich warunkach pierwsze kroki warto skierować ku XI-wiecznej twierdzy Alcazaba. Jej mury obronne górują nad miastem, dzięki czemu rozpościera się z nich piękna panorama portu, a także zabytkowej i współczesnej Malagi. Na uwagę zasługuje również wnętrze budowli. Pierwotnie pełniła ona głównie funkcje obronne, jednak po podbiciu jej w XIII wieku, Nasydzi wybudowali w jej obrębie imponujący arabski pałac wraz z bujnymi ogrodami. Wszystko to zachowało się do dziś. Co ciekawe, u podnóży twierdzy można podziwiać pozostałości teatru rzymskiego. Miejsce to zachowałoby się w o wiele lepszym stanie, gdyby nie fakt, że rozbierano go, aby wznieść Alcazabę.
Jeżeli szukacie miejsca z jeszcze lepszym widokiem na miasto, mam dla was dwie propozycje. Po pierwsze warto wybrać się na Zamek Gibralfaro. Jest on nieco rzadziej odwiedzany niż Alcazaba, ponieważ trzeba się na niego wdrapać po stromym chodniku. Podczas upałów jest to dość karkołomne zadanie. Jesienią, zimą czy wiosną może być za to przyjemnym spacerem, ponieważ przez całą drogę można podziwiać cudowną panoramę portu i pełną krasę miejskiego ratusza.
Kolejnym miejscem gwarantującym niezapomniane widoki jest wieża katedry w Maladze. I tu znów ciekawostka, ponieważ przez mieszkańców świątynia bywa nazywana jednoręką. Wszystko z powodu niedokończonej budowy drugiej z wież. Jeżeli chcecie podziwiać panoramę miasta z dachu katedry, również przygotujcie się na wspinaczkę. Na szczyt prowadzi bowiem ok. 180 schodów. Plus jest taki, że w połowie czeka was krótka przerwa spowodowana zmianą klatki schodowej. W to miejsce polecam wybrać się zwłaszcza w godzinach wieczornych, tuż przed zachodem słońca. Majestatyczne góry na horyzoncie i miasto powoli tonące w ostatnich promieniach światła na długo zapadają w pamięci.
Smaki i kultura Malagi
Będąc w Hiszpanii, nie sposób nie spróbować słynnej paelli. Główną częścią tego dania jest ryż, do którego w zależności od wersji dodaje się owoce morza, warzywa, lub mięso. Potrawę tę zawsze serwuje się na patelni, na której była przygotowywana. Uwierzcie mi, danie to syci, jak żadne inne. Malaga ma jednak kilka wyjątkowych potraw, które ją wyróżniają. Na liście popularnych tapas (przekąsek) znalazły się bowiem przygotowywane nad palącym się drewnem sardynki (espetos de sardinas), które przypominają szaszłyki. Kilka niewielkich ryb (6-7) nadziewa się bowiem na patyk.
Po sytym obiedzie warto odpocząć na jednej z tutejszych plaż, lub wybrać się na spacer do muzeum. Szczególnie zadowoleni powinni być miłośnicy sztuki. Z daleka uwagę turystów przykuwa bowiem barwny sześcian będący częścią Centrum Pompidou. Dziełami sztuki, a także wyjątkową architekturą zachwyca również Muzeum Carmen Thyssen.
Ja kroki skierowałam jednak w inne miejsce – do muzeum Picassa. Wizyta ta była wręcz obowiązkowym punktem mojej wycieczki, ponieważ w 2023 roku mija dokładnie 50 lat od śmierci wybitnego artysty. Muzeum pełne jest kubistycznych portretów, a także rzeźb artysty. Mnie jednak zauroczyło coś zupełnie innego. W jednym z pierwszych pomieszczeń wystawiono bowiem naturalistyczne dzieła wielkiego mistrza. Wchodzące w skład kolekcji portrety w niczym nie przypominają barwnych i geometrycznych dzieł, z których Picasso zasłynął w późniejszych latach. Drobna porada - bilety do muzeum zarezerwujcie online. Dzięki temu unikniecie długiej kolejki przed wejściem.
Największa atrakcja Malagi i planowanie podróży
Moim zdaniem największą atrakcją Malagi jest nieśpieszny spacer jej uliczkami. Zgubić się tutaj to czysta przyjemność. Zaglądając w kolejne zakamarki, można znaleźć urokliwe kawiarnie i restauracje. Dodatkowo im dalej od głównych ulic, tym bardziej można cieszyć się tutejszym klimatem. Nie zapominajmy również o szerokich plażach i bardzo przyjemnej temperaturze wody. Warto spędzić w niej najbardziej upalne godziny.
Jeżeli planujecie podróż do Malagi, to Wizz Airem polecicie tam z Gdańska, Katowic, Krakowa, Warszawy (Lotnisko Chopina), a od 30 października również z Wrocławia. Ryanair lata tam natomiast z Gdańska, Krakowa, Łodzi, Warszawy (Modlin) i Wrocławia. Dodatkowo zbliża się dobry czas, na podróże do Andaluzji. W listopadzie bilet w dwie strony z Warszawy można kupić za mniej niż 500 zł. Latem trzeba za nie zapłacić nawet dwa razy więcej.
Noclegi na miejscu są bardzo zróżnicowane. Ceny za noc zaczynają się już od 100-150 zł od osoby. Mieszkanie w dobry standardzie można wynająć za ok. 200 zł od osoby za noc. Natomiast ceny w luksusowych hotelach mogą przekraczać nawet 1000 zł od osoby za noc. Oznacza to, że Malaga jest idealnym kierunkiem dla tych, którzy podróżują budżetowo, jak i tych, którzy szukają wygód i luksusu.