Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Świat > Spędziłam tydzień w Turcji i nie spotkałam Polaków. Wakacje nad Bałtykiem byłyby droższe
Klaudia Zawistowska
Klaudia Zawistowska 27.08.2023 19:30

Spędziłam tydzień w Turcji i nie spotkałam Polaków. Wakacje nad Bałtykiem byłyby droższe

Stambuł
Fot. Turyści.pl/Klaudia Zawistowska

Turcja to kraj, do którego z przyjemnością wracam co roku. Zwiedziłam już jej południe, dlatego teraz postanowiłam poczuć klimat największego z tamtejszych miast – Stambułu. Na miejscu zastałam szum, zgiełk i chaos, a równocześnie gościnność i radość, które uwielbiam w Turcji.

Stambuł to kierunek, o którym marzy wiele osób. Kto bowiem nie słyszał o Wielkim Bazarze, Hagia Sophii, czy pływaniu promem po Bosforze? Podczas tygodniowego pobytu odwiedziłam każde z tych miejsc i wiele więcej.
 

Kiedy zgiełk i chaos Stambułu nagle milkną

Z najnowszych danych wynika, że Stambuł, jedyne na świecie miasto położone na dwóch kontynentach, zamieszkuje ok. 20 mln osób. Bez wątpienia można je nazwać kulturową stolicą Turcji. Tą administracyjną jest bowiem Ankara.

Stambuł to miasto wąskich uliczek, ostrych wzniesień i zakrętów. Poniekąd przypomina wielkie mrowisko, które na dodatek nigdy nie śpi. Ulice są tu pełne ludzi rano, w ciągu dnia, ale również nocą. Może nawet zwłaszcza nocą, kiedy po zachodzi słońca, temperatura spada do przyjemniejszych wartości.

Pośród zgiełku ulicy, ludzkich rozmów, a także dźwięków klaksonów i silników skuterów, pięć razy dziennie przebija się śpiew muezinów nawołujących do modlitwy. W Stambule znajduje się ponad 2,6 tys. meczetów, dzięki czemu wezwanie do świątyni usłyszycie nawet w najdalszych zakamarkach miasta.

Hagia Sophia.jpg
Hagia Sophia - Fot. Klaudia Zawistowska

Jest jednak jedno miejsce, gdzie ta kakofonia zmienia się w niesamowitą harmonię. Podczas śpiewu warto być w historycznej części miasta, gdzie tuż obok siebie stoją dwie piękne świątynie – Hagia Sophia i Błękitny Meczet. Oba miejsca dzieli zaledwie kilkaset metrów. Z tego powodu obowiązuje między nimi porozumienie – ich muezini wzywają do modlitwy na przemian, a nie równocześnie. Uwierzcie mi, warto tego wysłuchać, zwłaszcza w godzinach wieczornych.

Stambuł to piękna i kilkusetletnia historia

Wspomniane wcześniej świątynie – Błękitny Meczet i Hagia Sophia – to bez wątpienia dwa najsłynniejsze miejsca w Stambule. Oba są czynnymi meczetami, dlatego można je zwiedzać za darmo. Przed wejściem konieczne jest zdjęcie butów, osłonięcie kolan, ramion, a w przypadku kobiet również włosów.

Błękitny Meczet powstał z inicjatywy sułtana Ahmeda I na początku XVII wieku. 19-letni wówczas władca, chciał, aby nowa świątynia przyćmiła wiekową Hagia Sophię. Czy mu się to udało?

Błękitny Meczet.jpg
Błękitny Meczet - Fot. Klaudia Zawistowska

Moim zdaniem, obie budowle różnią się jak dzień i noc. Podczas gdy w Hagia Sophii dominują czerń i złoto, Błękitny Met ocieka bielą i błękitem, dzięki fajansowym płytkom. Obie świątynie są jak dzień i noc i zachwycają w tak różny sposób, że nie odważę się stwierdzić, czy cel młodego sułtana udało się osiągnąć.

Spośród meczetów z pewnością warto zwrócić jeszcze uwagę na pochodzący z połowy XVI wieku Meczet Sulejmana. Tu znów czeka nas zachwycające wnętrze pełne roślinnych zdobień, które uzupełnia niesamowita kaligrafia oraz gra świateł pochodzących z witraży i ogromnych okrągłych żyrandoli. Jednak ciekawe są również wodne fundamenty budowli. Dzięki użyciu systemu cystern budynek jest odporny na trzęsienia ziemi, a te w Turcji bywają bardzo niebezpieczne.

Meczet Sulejmana(1).jpg
Meczet Sulejmana - Fot. Klaudia Zawistowska

Zwiedzając miasto, koniecznie warto zajrzeć do Cystern Bazyliki, które dopiero przed rokiem zostały oddane do użytku po długim remoncie. To właśnie tutaj kręcono m.in. finałowe sceny "Inferno" z Tomem Hanksem. Pochodząca z VI w. podziemna budowla stanowiła sztuczny zbiornik na wodę. Była zabezpieczeniem. W razie oblężenia to właśnie stąd pobierano wodę pitną dla mieszkańców pałacu, gdyby ta płynąca w akweduktach została zatruta.

Cysterna Bazyliki.jpg
Bazylika Cysterny - Fot. Klaudia Zawistowska

Szlakiem siedzib wielkich sułtanów

Stambuł to jednak nie tylko meczety. Podczas spacerów labiryntem uliczek warto dotrzeć do Wielkiego Bazaru, gdzie pośród licznych sklepów z "oryginalnymi tureckimi podróbkami", można znaleźć prawdziwe perełki. Nie brakuje tu bowiem stoisk ze sztuką, czy antykami. Ja zdecydowałam się jednak na zakupy odzieżowe – do Polski wróciłam z dwiema koszulami z cienkiej bawełny, idealnymi na upalne dni. Za każdą zapłaciłam ok. 50 zł. Pamiętajcie, że złota zasada bazaru, to dobrze się targować.

Pałac Wielki Bazar.jpg
Wielki Bazar - Fot. Klaudia Zawistowska

Podczas zwiedzania warto pamiętać, że Stambuł przez stulecia był bardzo ważnym ośrodkiem kulturowym, politycznym i ekonomicznym. Jako Bizancjum i Konstantynopol był stolicą Wschodu, do 1923 roku był stolicą Turcji.

Właśnie ze względu na historię, znajdziemy tu kilka ważnych zamków i pałaców. Najlepiej znanym jest Pałac Topkapi. To właśnie tutaj swoją siedzibę miał dobrze znany Polakom Sulejman Wielki. Tu również rozgrywały się sceny serialu "Wspaniałe Stulecie".

Pałac Topkapi.jpg
Pałac Topkapi - Fot. Klaudia Zawistowska

Jednak od XIX wieku siedzibą sułtanów Imperium Osmańskiego był bogato zdobiony Pałac Dolmabahcze. Na każdym kroku czuć tu potęgę i bogactwo ówczesnych władców. Bogate zdobienia, wysokie sufity i wszechobecny przepych, z pewnością robiły wrażenie na zagranicznych dostojnikach, o których uwagę zabiegali sułtanowie. Dziś jest to nieco mniej znana atrakcja, którą z pewnością warto odwiedzić podczas pobytu w Stambule.

Dodam też, że to właśnie w murach Pałacu Dolmabahcze mieszkał Mustafa Kemal Atatürk, założyciel i pierwszy prezydent współczesnej Turcji. Tu również zmarł 10 listopada 1938 roku o godzinie 9:05. Na pamiątkę tego wydarzenia zegar znajdujący się w jego pokoju na zawsze zatrzymał się na tej godzinie.

Pałac Dolmabahce.jpg
Pałac Dolmabahce - Fot. Klaudia Zawistowska

Tydzień w dawnej stolicy Turcji tańszy niż wakacje nad Bałtykiem

Stambuł każdego roku odwiedza kilkanaście milionów turystów. W tym gronie jest jednak stosunkowo niewielu Polaków. Winne może być temu niezbyt dogodne połączenie. Bezpośrednio latają tu wyłącznie PLL LOT i Turkish Airlines, które nie należą do najtańszych.

Istnieje jednak sposób na przylot do Stambułu w korzystniejszej cenie. Ja leciałam z Berlina na pokładzie Pegasus Airlines. Lot w dwie strony kosztował mnie 671,40 zł. Bilety rezerwowałam jeszcze zimą. Przejazd w dwie strony FlixBusem do stolicy Niemiec to wydatek na poziomie ok. 190 zł. Za nocleg zaledwie kilometr od Hagia Sofii zapłaciłam 492 zł od osoby. W cenę były wliczone śniadania.

Tygodniowy wyjazd kosztował mnie zatem 1353,4 zł. Na miejscu ceny w restauracjach podobne są do tych w Polsce. Za popularny iskender kebab trzeba zapłacić ok. 35-40 zł. Ceny w sklepach również nie różnią się od naszych, a czasami są nawet niższe.

Bardzo tania jest za to komunikacja miejska. Wystarczy za ok. 50 TL (niecałe 8 zł) wykupić kartę Istambulkart, a następnie ją doładować dowolną kwotą. Przejazd w jedną stronę kosztuje ok. 15 TL (ok. 3 zł), choć wiele zależy tu od środka transportu.

Prom.jpg
Prom w Stambule - Fot. Klaudia Zawistowska

Warto dodać, że ze wspomnianą kartą miejską można podróżować pociągami miejskimi, metrem, tramwajami (także zabytkową linią T2 ruszającą z placu Taksim), a nawet promami pływającymi po Bosforze. Polecamy zwłaszcza ten ostatni środek transportu, ponieważ jest on bardzo szybki, a na dodatek stanowi fantastyczną atrakcję.