Wyszli na szlak w Tatrach kompletnie nieprzygotowani. Do akcji ratunkowej ruszyło 13 ratowników
W polskie Tatry wróciła ostra zima. Tylko w weekend Toprowcy ewakuowali z wysokich partii kilkanaście osób. Potrzebny był śmigłowiec. Nocą, w porywistym wietrze i wysokim śniegu musieli ratować 3-osobową rodzinę. Utknęła na szlaku, bo była kompletnie nieprzygotowana.
Skomplikowane akcje ratunkowe w polskich Tatrach
Rodzice zabrali 17-latka na górską wyprawę na grań Tatr Zachodnich. Doszli w rejon Suchych Czub Kondrackich, na zachód od Kasprowego Wierchu.
Po zmierzchu zdali sobie sprawę, że nie zejdą o własnych siłach w głębokim śniegu i przy silnym wietrze. Z pomocą ruszyło 13 ratowników. Sprowadzili turystów na dół ok. godz. 2 w nocy. Okazało się, że zabrakło im nie tylko umiejętności i wyobraźni. Mieli sprzęt jedynie dla dwóch osób.
To jedna z wielu akcji ratunkowych w Tatrach. Tylko przez weekend ratownicy TOPR pomogli 15 poszkodowanym. Przebieg najtrudniejszych akcji relacjonują na Facebooku.
Do pierwszego zdarzenia doszło w piątek. Ratownicy dyżurujący na PKL Kasprowy Wierch poprosili o przylot śmigłowca do osoby, która miała atak epilepsji jadąc wyciągiem w Kotle Goryczkowym. Tego dnia ratownicy pomagali jeszcze kilku narciarzom skiturowym. Nie byli w stanie sami bezpiecznie zejść ze szlaku, bo doznali urazów nóg.
Następnego dnia znów ratownicy z Kasprowego Wierchu poprosili o pomoc załogę śmigłowca. - Narciarka po upadku w okolicy Kotła Gąsienicowego doznała bardzo bolesnego złamania kończyny górnej i konieczny był jej szybki transport do szpitala w Zakopanem - relacjonują Toprowcy.
Nocą ruszyli na Północnym Filarze Świnicy. Utknęła tam dwójka taterników, kiedy próbowała się wycofać. Ratownicy z pomocą PKL Kasprowy Wierch zostali szybko wywiezieni na szczyt Kasprowego. Potem pieszo dotarli na Siodełko w Filarze, skąd przy użyciu lin dyneema bezpiecznie opuścili taterników do podstawy ściany. Akcję skończyli dopiero po godzinie 7 rano.
W niedzielę pomocy potrzebowali narciarze w okolicach Grzesia oraz Dolnej Równi Goryczkowej.
Uwaga, w Tatrach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego
W tym tygodniu w polskie góry wróciła zima. Prognozowane są opady śniegu. Obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego w Tatrach.
Pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego przestrzegają, że w góry mogą teraz wychodzić tylko osoby świetnie przygotowane:
W wyższych partiach Tatr szlaki są pokryte warstwą świeżego śniegu, pod którą znajduje się starszy, twardy śnieg, a miejscami lód. Występują głębsze zaspy naniesionego przez wiatr śniegu. Takie warunki wymagają dużego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej, posiadania odpowiedniego sprzętu (raki, czekan, kask, lawinowe ABC - wraz z umiejętnością posługiwania się nim) oraz bardzo dobrej oceny lokalnego zagrożenia lawinowego w terenie. Na niżej położonych szlakach i drogach dojściowych do schronisk pod cienką warstwą świeżego śniegu znajduje się lód i kamienie. Jest ślisko - w te partie gór zalecamy zabrać raczki i kijki.
Fot. Canva
Zimowa wyprawa w Tatry. Jak się przygotować?
Jak się przygotować do zimowych wypraw w góry? Radzą pracownicy TPN:
- W czasie silnego wiatru nie wybieraj się w góry.
- Zabezpiecz się przed zimnem. Dobry ubiór i buty powinny zapewnić ochronę przed przemakaniem, osłonę przed wiatrem, wypromieniowaniem ciepła i nadmiernym poceniem. Mróz nie jest przeszkodą w chodzeniu po górach – o ile jesteś odpowiednio przygotowany.
- Sprawdź, czy w nocy nie nadeszła odwilż – to oznaka zwiększającego się zagrożenia lawinowego.
- Nie wychodź w góry bez okularów przeciwsłonecznych – zimą powinny to być specjalne, ciemne, „lodowcowe” okulary z bocznymi osłonami.
- Konieczne jest nakrycie głowy.
- Twarz, ręce i kark posmaruj kremem o wysokim współczynniku UV.
- Wychodź w góry wcześnie. Zaplanuj trasę tak, aby zakończyć ją przed zmrokiem.
- Nigdy nie podejmuj wycieczki samotnie. Zostaw informację o planowanej trasie i godzinie powrotu.
Źródła: Tatrzański Park Narodowy, Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe