Turyści uciekali w popłochu, doszło do wielkiej eksplozji. Dookoła nagle zrobiło się czarno
Choć ryzyko jest na stałe wpisane w podróżowanie, niekiedy nieokiełznana przyroda potrafi pokrzyżować wakacyjne plany. Turyści odbywający wycieczkę do najstarszego Parku Narodowego na świecie, czyli osławionego Yellowstone, przeżyli chwile grozy. Jeden z gejzerów eksplodował, wystrzeliwując fontannę wrzątku, błota i ciemnego pyłu w powietrze. Czy drzemiący tam superwulkan budzi się do życia?
Duży wybuch gejzeru w Yellowstone
Procesy geologiczne często przebierają dość gwałtownie, o czym przekonały się osoby odwiedzające jedną z największych atrakcji turystycznych w Stanach Zjednoczonych. We wtorek, 23 lipca o godzinie 10:19 czasu lokalnego doszło do ogromnych rozmiarów eksplozji hydrotermalnej na terenie Parku Narodowego Yellowstone.
W pobliżu Sapphire Pool w Biscuit Basin, położonego na północ od Old Faithful słup wrzątku wytrysnął z gejzeru i osiągnął wysokość co najmniej kilku metrów. Aktywność gejzerów nie powinna nikogo dziwić, jednak w tym przypadku intensywność wybuchu wywołał panikę.
Czytaj więcej: Po co turyści w Chorwacji zabierają ocet na plażę? Problem z roku na rok jest coraz większy
Pióropusz ciemnego dymu i fontanny wrzątku
Moment eksplozji hydrotermalnej został uwieczniony na filmie przez jednego z uczestników wycieczki. Widzimy na nim gigantyczną chmurę ciepłego pyłu, który przykrył niebo. Turyści natychmiast rzucili się do ucieczki.
Po niecałej minucie sytuacja wróciła do normy. Erupcja ustała dopiero wtedy, gdy zbiornik na wodę został wyczerpany lub para się skończyła. Na szczęście nikt z przebywających w pobliżu wybuchu nie zgłosił żadnych obrażeń . Uszkodzeniu uległa jedynie pobliska kładka.
Biscuit Basin, w tym parking i promenady, są tymczasowo zamknięte ze względów bezpieczeństwa. Pracownicy Parku oraz naukowcy z agencji badawczej United States Geological Survey (USGS) będą monitorować sytuację i zadecydują o ponownym otwarciu terenu, gdy tylko uznają go za bezpieczny. Na obecną chwilę nie wiadomo, jak duże są szkody.
Czytaj więcej: "Taka sytuacja nad morzem". Nagranie z okolic Mielna podbija sieć
Eksplozja nie świadczy o zmianie w systemie wulkanicznym
Z uwagi na eksplozję, która w ostatnim czasie Park Narodowy Yellowstone, na nowo rozgorzała dyskusja o rychłym przebudzeniu tamtejszego superwulkanu. Naukowcy uspokajają, zapewniając, że nawet najmniejsza zmiana aktywności wulkanicznej nie umknie ich uwadze. Yellowstone jest bowiem najlepiej przebadanym i stale monitorowanym obszarem pod tym względem.
Żadne inne dane z monitoringu nie wskazują na zmiany w regionie Yellowstone. Dzisiejsza eksplozja nie odzwierciedla zmian w systemie wulkanicznym, który pozostaje na normalnym poziomie aktywności — czytamy w oświadczeniu wystosowanym przez USGS.
Jednocześnie badacze podkreślają, że superwulkan Yellowstone budzi się średnio co 730 tysięcy lat, a więc ponowna erupcja jest nieunikniona.