Transport zwłok turysty w Tatrach. Kilkunastu ratowników wzięło udział w akcji
Do tragicznego wypadku doszło w piątek, 15 grudnia w rejonie Zawratowej Turni w Tatrach. Turysta spadł z wysokości i nie przeżył. W sobotę, 16 grudnia odbyła się akcja, by przetransportować zwłoki.
Na ciało turysty natknął się ratownik TOPR.
Bardzo złe warunki do uprawiania turystyki w górach
Śnieg, który osiadł w wielu miejscach w górach, uniemożliwia sprawne poruszanie się, bowiem utworzył liczne, głębokie zaspy.
Oprócz tego w Tatrach w partiach graniowych utrzymuje się mgła i jest niski pułap chmur. Nietrudno wówczas o to, by zboczyć ze szlaku i zwyczajnie zabłądzić. Nawet doświadczeni taternicy mogą napotkać trudności. Odradza się turystykę tym, którzy nie posiadają odpowiedniego sprzętu w postaci raków, kasku czy czekanu.
Turysta spadł z wysokości. Na zwłoki natrafił ratownik TOPR
Jak poinformowało TOPR, w piątek doszło do tragicznego zdarzenia. Jeden z ratowników natrafił na zwłoki turysty. Już wtedy próbowano je przetransportować do Zakopanego, jednak uniemożliwiły to złe warunki atmosferyczne.
Akcja została przełożona na sobotę. Udział w niej wzięło 12 ratowników oraz załoga śmigłowca. - Dzisiaj odbył się transport zwłok turysty, który zginął po upadku z wysokości w rejonie Zawratowej Turni - przekazało Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Apel ratowników w górach. Turyści o tym zapominają
W górach zawsze należy zachować ostrożność, a ryzyko jest absolutnie niewskazane. Zaledwie dwa dni wcześniej, 14 grudnia ratownicy GOPR podjęli walkę o życie turysty, który Babią Górę chciał zdobyć w samej bieliźnie. “Suche morsowanie” skończyło się tym, że mężczyzna był bliski utraty przytomności, na granicy 3 stopnia hipotermii.
"Przypominamy, że szczególnie zimą warunki atmosferyczne w górach zmieniają się bardzo szybko, a poruszanie się w wyższych partiach Beskidów wymaga sporego doświadczenia, odpowiedniego wyposażenia, a przede wszystkim rozwagi i odpowiedzialności. ZA SIEBIE I INNYCH" – pisali na Facebooku ratownicy GOPR.