Tatrzański Park Narodowy rezygnuje z przenośnych toalet. Chcą wybudować stałe budynki
Tatry już wkrótce będą wyglądały inaczej. TPN ogłosił, że zamierza zrezygnować ze wszystkich toalet przenośnych i wybudować stacjonarne. Pierwsze budynki mają się pojawić przy wejściu do Doliny Strążyskiej oraz w rejonie wylotu Doliny Małej Łąki.
TPN chce zrezygnować z przenośnych, plastikowych toalet na rzecz obiektów stacjonarnych
Domyślnie wszystkie budynki sanitarne na terenie TPN mają zostać podłączone do kanalizacji
Wprowadzanie zmian rozpocznie się od miejsc najłatwej dostępnych oraz wymagających najmniejszych nakładów finansowych
Tatry są jednym z najchętniej odwiedzanych przez turystów regionów w naszym kraju. Z pewnością większość podróżnych kojarzy charakterystyczne, niebieskie toalety przenoście Toi-Toi, które ustawiane są w najczęściej obleganych miejscach. Wkrótce zastąpić je mają podłączone do kanalizacji szalety, które mają zapewnić piechurom komfort i wygodę.
Tatry bez Toi-Toi'ów. Chcą budować stacjonarne toalety
Przenośne toalety chyba nikomu nie kojarzą się dobrze i trudno je nazwać miejscem działającym na korzyść Tatr. Szczególnie w lecie nie pachną zbyt przyjemnie, a przez tłumy turystów wędrujących po szlakach, ich stan również pozostawia wiele do życzenia.
Wkrótce jednak ma się to zmienić, bo TPN chce wybudować stacjonarne toalety. Mają być regularnie czyszczone, podłączone do kanalizacji i dostępne dla górołazów. Jak informuje Gazeta Krakowska, pierwsze budynki mają powstać u wylotu Doliny Małej Łąki oraz przy wejściu do Doliny Strążyskiej.
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO
– Zaczynamy od tego miejsca, bo stosunkowo najłatwiej będzie tam podłączyć te szalety do miejskiej kanalizacji. Będą normalne obiekty stacjonarne. Powstaną więc normalne budynki kubaturowe. Będziemy musieli o nie dbać, sprzątać, tam by komfort korzystania z tych obiektów był wysoki – powiedział dla GK dyrektor TPN, Szymon Ziobrowski. Inwestycja z pewnością ułatwi życie turystom odwiedzającym Tatry, jednak jest też skomplikowana i kosztowna. TPN chce rozpocząć budowę toalet od miejsc łatwo dostępnych, a te najkosztowniejsze zostawić na koniec.
– W przypadku podłączenia do kanalizacji obiektów nad Morskim Okiem czy na Hali Gąsienicowej będą to zadania bardziej skomplikowane, a co za tym idzie - droższe. Ze względu na odległości, ze względu na spadki terenu. Sporym wyzwaniem na pewno będzie stacja na Kasprowym Wierchu. Trudno jednak na razie mówić, czy będą jakieś obiekty, których ze względów technicznych nie będzie się dało podpiąć do kanalizacji – mówi Ziobrowski.
TPN przygotowuje nowe inwestycje, a ceny dla turystów rosną
Nowe inwestycje wymagają większych nakładów finansowych, ogłoszenie o budowie toalet od razu więc przywodzi na myśl ostatnie powiadomienia TPN o podwyżkach. Najpierw podniesiona została cena za wejście na teren parku (7 zł kosztuje teraz bilet normalny, a 3,5 zł ulgowy), a następnie zadecydowano o podniesieniu kosztów parkowania na Palenicy Białczańskiej dla niektórych nawet o 20 zł.
Działania te mogą zapewnić TPN znaczny przypływ gotówki, bo choć kwoty podwyżek nie są aż tak wysokie, to pomnożyć je trzeba przez tłumy odwiedzające to miejsce przez cały rok.
W 2020 roku Tatry odwiedziło 3 301 895 turystów, którzy kupili bilety wstępu na teren TPN. Najwięcej osób skorzystało z wejścia na Łysej Polanie, czyli najpopularniejszej trasie prowadzącej do Morskiego Oka.
Oczywiście trzeba też zakładać, że nie wszyscy przyjechali samochodami i nie na każdym uda się zarobić poprzez podniesienie ceny za postój samochodu. Niemniej, na pewno wiele osób ucieszy się, że wyższa opłata wpłynie na komfort wędrowania po szlakach.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
Źródło: Gazeta Krakowska