Strefa bezpieczeństwa i ewakuacja na lotnisku w Radomiu. Zdezorientowana kobieta nie miała pojęcia, co zrobiła
Pewna kobieta na długo zapamięta swoją wizytę na lotnisku w Radomiu. Ze względu na swoje gapiostwo doprowadziła do ewakuacji osób postronnych z portu lotniczego.
Wszystko przez pozostawiony w niedozwolonym miejscu bagaż.
Bagaż bez opieki na lotnisku
Na lotniskach bezwzględnie obowiązuje zasada pilnowania swojego bagażu podręcznego. Każda pozostawiona bez nadzoru walizka stanowią potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa, a to wiąże się z uruchomieniem odpowiednich procedur.
"W pierwszej kolejności przez lotniskową rozgłośnię przywoływany jest właściciel bagażu. Jeśli się nie zgłosi, zabezpiecza się miejsce, w którym znajduje się podejrzana walizka, czyli wyznacza się strefę bezpieczeństwa, a z rejonu zagrożenia ewakuuje się osoby postronne. Następnie funkcjonariusze-pirotechnicy przeprowadzają rozpoznanie" - czytamy na stronie Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Kobieta spowodowała problemy na lotnisku w Radomiu
Jak się okazuje, właśnie taka procedura została uruchomiona 9 listopada w czwartek na lotnisku w Radomiu. Pewna kobieta pozostawiła w ogólnodostępnej hali bagaż, a na miejscu pojawili się funkcjonariusze straży granicznej.
Wykonano kontrolę manualną w celu sprawdzenia, czy w bagażu znajdują się materiały lub urządzenia wybuchowe bądź inne niebezpieczne substancje. Kontrola niczego takiego nie wykazała.
Mandat karny za pozostawienie bagażu
Walizka została przekazana do biura rzeczy znalezionych. Tam zgłosiła się po nią właścicielka. Pasażerka została ukarana mandatem w wysokości 500 zł w związku z naruszeniem art. 210 ust. 1 pkt 5a Ustawy Prawo Lotnicze.
Straż graniczna apeluje, by nie pozostawiać swoich bagaży bez opieki. Dzięki temu ruch na lotnisku będzie przebiegał sprawnie, bez opóźnień, utrudnień czy sankcji w postaci mandatu. "Stój na straży swoich bagaży" - dodaje straż graniczna.
