Bez doświadczenia pojechał do pracy w hotelu w Norwegii. Kwota jaką zarobił zwala z nóg
O różnicach w zarobkach między krajami skandynawskimi a Polską wiadomo nie od dziś. Nie wszyscy zdają sobie jednak sprawę, jak duża jest to przepaść. Porozmawialiśmy z Marcinem*, który wyjechał do pracy w hotelu do Norwegii.
Po dziesięciu tygodniach kwota, z jaką wrócił do Polski zaskoczyła wszystkich.
Pojechał do pracy do Norwegii
- To była moja pierwsza praca, nie miałem wcześniej żadnego doświadczenia. Szukaliśmy z dziewczyną czegoś w Skandynawii na wakacje między studiami, bo słyszeliśmy, że można tam dużo zarobić - tłumaczy Marcin w rozmowie z portalem Turyści.pl.
- Znalazłem taki norweski odpowiednik naszego OLX, stronę finn.no. Tam zaaplikowaliśmy do kilku prac, z jednej odpowiedzieli i po rozmowie online dostaliśmy pracę w hotelu - wyjaśnia. Mężczyzna nigdy wcześniej nie pracował. - Nas też to zaskoczyło, że z marszu dali nam pracę - dodaje.
Praca w hotelu w Norwegii
Marcin wyjechał do Norwegii ze swoją dziewczyną na 10 tygodni do jednego z - jak tłumaczy - lepszych hoteli. - Nasz typowy dzień różnił się od tego, co było do zrobienia. Rano np. byliśmy odpowiedzialni za śniadanie, a następnie sprzątanie. Później, jeśli tego dnia nie było pani porządkowej, sprzątaliśmy pokoje. Dodatkowo pracowaliśmy w recepcji. Zdarzało się, że odgrzewaliśmy obiad w kuchni dla gości, gdy nie było kucharza. Pracowaliśmy na zmiany, plan był ustalony z ok. tygodniowym wyprzedzeniem. Byłem też kelnerem - dodaje.
W hotelu Marcina i jego dziewczyny było ok. 20 pokoi. - Płaciliśmy ok. 300 zł z dziewczyną za osobę za pokój w hotelu, więc można powiedzieć, że przy tamtych zarobkach to były śmieszne pieniądze - tłumaczy.
Zarobił krocie na wyjeździe do Norwegii. Ile można zarobić w Skandynawii?
- Mieliśmy bardzo dużo nadgodzin, o wiele więcej, niż można legalnie robić w Norwegii, ale chcieliśmy pracować, zarabiać. W dwa i pół miesiąca przywiozłem do Polski na czysto 35 tys. zł oszczędności - oznajmia Marcin. Mężczyzna dodaje, że miało to miejsce kilka lat temu. Dziś korona mocno straciła na wartości i z zarobionej kwoty wyszłoby mniej złotych.
- Uważam, że dość ciężko wyjechać do Norwegii bez zakwaterowania. Na początku będzie bardzo drogo. Pamiętam, że za zwykłego kebaba płaciłem 80 zł. Obiad w moim hotelu to wydatek ponad 100 zł - dodaje.
Traktowanie pracownika w Norwegii
- Coś, co koniecznie chciałbym dodać to to, w jaki sposób traktuje się pracowników w Norwegii. Pracownik tam jest bardzo ważny. Dosłownie sam musiałem prosić o nadgodziny, a szef za każdym razem się mnie pytał czy na pewno chcę te nadgodziny, bo już długo pracuję. Za każdym razem na 100 proc. musiał się upewnić, że chcę te nadgodziny - podkreśla Marcin.
Nasz rozmówca dodaje, że docenia to, jak bardzo pracodawca mu zaufał. - Nauczyłem się zarządzania hotelem. Przez pierwsze trzy tygodnie szef mnie wszystkiego nauczył, a później wyjechał na dwutygodniowe wakacje i powiedział nam, że hotel jest na naszych barkach - opisuje.
- Zdziwiło mnie też trochę, że dostałem tę pracę. Chcieli żebym pracował m.in. na recepcji, a ja przecież nie mówię po norwesku. Okazało się, że tam każdy niezależnie od wieku mówi płynnie po angielsku, więc bez problemu mogłem się dogadać.
*Imię zostało zmienione na potrzeby tekstu