Służby złapały mężczyznę, który odbierał rodziców z lotniska. Miał przy sobie niedozwolone substancje
Akcja służb na lotnisku Chopina. Mężczyzna, który znajdował się na terenie portu, bo czekał na przylot swoich rodziców, miał przy sobie nielegalne substancje. Wyczuł to pies tropiący, który zaalarmował funkcjonariusz. Interwencja służb zakończyła się ujawnieniem narkotyków.
-
Mężczyzna, który przyjechał na lotnisko Chopina po swoich rodziców, miał przy sobie tabletki ecstasy
-
Narkotyki wyczuł owczarek, który wraz z funkcjonariuszem patrolował halę przylotów
-
Służby zadziałały szybko. Ujawniono nielegalne substancje w kieszeni mężczyzny. Kolejnego odkrycia dokonano w jego samochodzie
Straż graniczna na lotnisku Chopina w Warszawie przeprowadziła niecodzienną interwencję. Podczas rutynowego patrolu hali przylotów, do której dostęp ma każda osoba, nagle pies tropiący wskazał podejrzanego mężczyznę.
Mężczyzna zatrzymany na lotnisku Chopina
Warto dodać, że był to owczarek Drops, szkolony do poszukiwań nielegalnych substancji. Przewodnik, który prowadził psiego funkcjonariusza, zareagował błyskawicznie.
Jak się okazało, mężczyzna wskazany przez czworonoga, przyjechał na lotnisko Chopina, by odebrać rodziców, którzy przylecieli z USA. W jego kieszeni natomiast znajdowały się dwie tabletki ecstasy.
Przyznał się, gdy funkcjonariusze zapytali go o posiadanie nielegalnych substancji. Szybko jednak okazało się, że to nie jedyne jego przewinienie. Funkcjonariusze postanowili przeszukać samochód, którym mężczyzna przyjechał na lotnisko.
Podczas przeszukania ujawniono kolejne porcje narkotyków. Straż Graniczna odkryła w pojeździe kolejnych 15 tabletek ecstasy oraz pół grama suszu roślinnego. Po zakończeniu kontroli mężczyzna został przetransportowany na Komisariat Policji Portu Lotniczego Warszawa Okęcie.
Spektakularne zatrzymanie. Zegarki warte prawie 1 mln zł
Takie przypadki zawsze wywołują zdziwienie, bo zwykle teren lotniska kojarzy się raczej z przemytami międzynarodowymi, dokonywanymi przez osoby podróżujące samolotami. Do takich sytuacji rzeczywiście również dochodzi na terenie lotniska Chopina.
Pod koniec kwietnia funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej udaremnili przemyt zegarków, których wartość oszacowano na ponad 900 tys. zł. Co ciekawe, chodziło zaledwie o 9 przedmiotów, ale cechujących się bardzo wysoką wartością.
Rzeczniczka IAS, cytowana przez portal rdc.pl, wyjaśniła, że podróżny miał posługiwać się paszportem łotewskim. Gdy został zapytany przez funkcjonariuszy, czy posiada przedmioty, które trzeba zgłosić podczas przekraczania granicy, zaprzeczył. Za swój czyn będzie musiał odpowiedzieć, zadecydowano bowiem o prowadzeniu dalszego postępowania karno-skarbowego.
Do przewozu nielegalnych substancji i przedmiotów przez granicę jednak nie zawsze dochodzi celowo. Czasami turyści zwyczajnie nie zdają sobie sprawy z tego, że naruszają lub łamią prawo. Oczywiście nie zwalnia ich to z odpowiedzialności, jednak wskazuje, jak istotne jest zapoznanie się z przepisami granicznymi przed wyruszeniem w podróż.
Nie zrobił tego m.in. mężczyzna, który niedawno usiłował przywieźć do Polski kilogram rafy koralowej. Tłumaczył, że nie wiedział o zakazie transportu takiego ładunku, ale mimo to będzie musiał odpowiedzieć za swój czyn. Więcej na ten temat przeczytać można tutaj .
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
Źródło: Tanie Loty
