Samolot nagle runął do wody. Trwa akcja ratunkowa
Trwa akcja ratunkowa na Oceanie Spokojnym. Samolot z niewiadomych przyczyn stracił wysokość i znalazł się w wodzie. Służby poszukują kolejnych pasażerów.
Do tragedii doszło w środę 29 listopada w godzinach porannych.
Katastrofa amerykańskiego samolotu wojskowego
W środę rano doszło do tragedii. Samolot wojskowy Osprey V-22 nagle wpadł do wody w rejonie południowojapońskiej wyspy Yakushima.
Maszyna zniknęła z radarów ok. godz. 14:40 czasu lokalnego (ok. 6:40 polskiego czasu), a 7 minut później miała wpaść do Oceanu Spokojnego.
Trwa akcja ratunkowa
Na pokładzie amerykańskiego samolotu wojskowego było osiem osób. Trzy z nich zostały znalezione przez łodzie rybackie. Pozostali pasażerowie są nadal poszukiwani.
Jak podaje m.in. agencja Reutera, na miejscu pracuje łódź patrolowa i samolot zwiadowczy.
Przyczyny tragedii
Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną tragedii miały być problemy z lewym silnikiem. Japońskie media donoszą, że z maszyny wydobywał się dym. Amerykanie apelują jednak, by nie wyciągać pochopnych wniosków. Sprawą zajmą się odpowiednie służby. Obecnie priorytetem jest odnalezienie wszystkich członków załogi.
To nie pierwsza taka tragedia w ostatnich miesiącach. W sierpniu ten sam samolot rozbił się niedaleko Australii. Trzech żołnierzy poniosło śmierć na miejscu.