Ryanair ostro tnie siatkę połączeń. Kasują 22 trasy, potężny cios dla pasażerów z Polski
Jesienna szaruga, deszcze i niska temperatura nie sprzyjają podróżom krajobrazowym po Polsce. To jednak dobry okres, by wypełnić go weekendowymi “citybreakami” po miastach Europy. Po ostatnich obietnicach rozszerzenia siatki połączeń z polskich lotnisk przyszła kolej na mniej optymistyczne wieści ze strony popularnych linii lotniczych Ryanair. Przewoźnik zapowiedział, że okroi swój rozkład lotów. Zniknie z niego ponad 20 tras, w tym połączenie z Krakowa i Katowic.
Ryanair dopiero co ogłosił nowości. Teraz anuluje trasy na zimę
Wakacje dobiegły już końca, nic więc dziwnego, że linie lotnicze zaczynają prezentować nowości na nadchodzący sezon zimowy 2024/2025. Ryanair inwestuje przede wszystkim w rozwój krakowskiego lotniska, czego dowodem jest największa w historii zimowa siatka połączeń ze stolicy Małopolski. W rozkładzie znalazły się 62 trasy, w tym dwie nowości: Mediolan-Malpensa i Triest. Powróci także jeden z ulubionych zimowych kierunków: Fuerteventura.
Kraków pozostaje największą bazą operacyjną grupy Ryanair w Polsce, staje się również kluczowym miejscem w naszej strategii rozwoju - mówił podczas niedawnej konferencji Michał Kaczmarzyk, prezes polskiej linii lotniczej Buzz, która obsługuje loty czarterowe do popularnych kierunków wakacyjnych i loty rozkładowe w ramach grupy Ryanair.
W związku z powiększeniem już i tak szerokiej siatki połączeń niskokosztowiec z Irlandii snuje ambitne plany rozwojowe na 2025 roku i spodziewa się wzrostu liczby pasażerów w Krakowie do 5,9 miliona rocznie. Okazuje się, że mimo niedawnego ogłoszenia nowych połączeń, linia lotnicza teraz informuje o wycofaniu swoich samolotów z trzech europejskich lotnisk . Zmiany te dotkną także pasażerów planujących podróże z Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Jana Pawła II w Krakowie-Balicach oraz Międzynarodowego Portu Lotniczego Katowice im. Wojciecha Korfantego w Pyrzowicach.
Ryanair wycofuje się z trzech ważnych lotnisk. Cięcia w Krakowie i Katowicach
Pod koniec sierpnia Ryanair ogłosił, że zlikwiduje jedną piątą lotów z lotniska w Berlinie. W marcu przyszłego roku irlandzki przewoźnik zrezygnuje z nierentownych lotów z Berlina do Brukseli, Chanii, Kowna, Luksemburga i Rygi, a także ograniczy liczbę lotów na kilku innych trasach. Z siatki Ryanaira wiosną zniknie także połączenie z Krakowa, które zaliczało się do najlepszych połączeń irlandzkiej linii w naszym kraju. W związku z nadchodzącymi zmianami prognozowana jest strata ok. 400 tys. pasażerów.
W branży lotniczej letnia siatka połączeń pozostaje w mocy jeszcze do końca października, co oznacza, że już od listopada będzie obowiązywać okrojony rozkład lotów. Częstotliwość lotów na trasie Kraków — Berlin zmniejszy się z 6 do 2 tygodniowo, natomiast ostatni lot do stolicy Niemiec odbędzie się w sobotę 29 marca przyszłego roku. Warto zaznaczyć, że lotnisko pod Krakowem było do tej pory jedynym polskim portem lotniczym, z którego Ryanair oferował połączenia do stolicy Niemiec.
Z kolei w przyszłym roku, po sezonie zimowym, planowane jest ograniczenie połączeń z Hamburga, a także całkowite wycofanie się z lotnisk w Lipsku, Dreźnie oraz Dortmundzie. Wycofanie się z Dortmundu będzie szczególnie dotkliwe dla pasażerów z Polski latających z Katowic i Krakowa. Obecnie Ryanair obsługuje 10 lotów tygodniowo z Katowic do Dortmundu oraz 5 lotów tygodniowo z Krakowa. Ostatnie rejsy na tych trasach odbędą się 29 marca 2025 roku.
Z systemu rezerwacyjnego linii lotniczych znikną w sumie 22 trasy z Niemiec. Pomimo redukcji, Ryanair nadal będzie obsługiwać połączenie z Gdańska do Hamburga, które wiosną przyszłego roku będzie realizowane 5 razy w tygodniu.
Irlandzki przewoźnik stawia sprawę jasno: "Najgorszy rynek w Europie"
Dlaczego zarząd firmy zdecydował o drastycznym cięciu siatki połączeń? Głównym powodem takiej decyzji są wysokie opłaty lotniskowe w porcie lotniczym w Berlinie oraz z kolejnej podwyżki podatków związanych z lotnictwem. Przedstawiciele jednej z największych linii lotniczych w Europie uznali, że wolą skupić się na rozwoju w innych częściach kontynentu.
Ze względu na wysokie podatki i opłaty państwowe, najwyższe w Europie, oraz wysoki monopol cenowy Lufthansy, niemieccy obywatele i turyści płacą obecnie najwyższe ceny. - stwierdził Eddie Wilson, dyrektor generalny Ryanaira, w czasie konferencji prasowej w Berlinie i dodał, że latanie w Niemczech staje się coraz mniej opłacalne.