Korea Północna chce zawojować turystykę. Tak reżim reklamuje all inclusive, niepokoi jeden szczegół
Wbrew wizerunkowi kraju odciętego od świata, Korea Północna chce wznowić ograniczoną turystykę międzynarodową i otworzyć się na przyjezdnych z całego świata. Państwowa agencja Korea International Travel Company rozpoczęła kampanię promującą wypoczynek w tym regionie. Wypuszczone niedawno spoty reklamowe przedstawiają m.in. dziewicze plaże skąpane w blasku wschodzącego słońca, bawiących się nad wodą urlopowiczów i… uśmiechnięte Rosjanki w bikini.
All inclusive w Korei Północnej? Totalitarny reżim chce przyciągnąć turystów
Korea Północna, rządzona przez reżim Kim Dzong Una, od lat zmaga się z trudnościami gospodarczymi, które zostały dodatkowo pogłębione przez pandemię COVID-19. W 2020 roku, gdy pandemia koronawirusa zatrząsnęła w posadach Koreą Północną, ale właściwie całym światem, przywódca państwa totalitarnego podjął decyzję o zamknięciu granic dla zagranicznych turystów. Przez kolejne cztery lata północnokoreańska turystyka pozostawała w stanie uśpienia, aż do teraz.
Obecnie sytuacja się zmienia – lokalne firmy turystyczne ogłaszają, że podróże do KRLD są ponownie możliwe. To przełomowe posunięcie jest dla wielu zaskoczeniem, bowiem sygnalizuje chęć otwarcia granic dla większych grup zagranicznych turystów, również tych z Polski, co umożliwi podtrzymanie stabilności ekonomicznej.
Międzynarodowe loty do Korei Północnej zostały wznowione już w zeszłym roku, a pierwsi przyjezdni mieli możliwość skorzystania z wycieczek zorganizowanych, by odkryć uroki “socjalistycznej utopii”, oczywiście pod ścisłym nadzorem. Teraz należąca do państwa agencja Korea International Travel Company pragnie przyciągnąć turystów do północnokoreańskich nadmorskich kurortów za pomocą reklamy.
Z Polski dolecisz tam w 2 godziny, a na miejscu jest tanio. Turyści tracą głowy dla "Tajlandii Europy" Niezastąpiony podróżniczy gadżet znajdziesz w Action. Kosztuje mniej niż 5 zł, każdy się skusiRoześmiane Rosjanki, czyste plaże i zabawa na falach. Nie wszystko da się ukryć przed oczami internautów
Choć grono śmiałków gotowych poznać choć część tajemnic pilnie strzeżonego kraju jest wciąż stosunkowo niewielkie, nie wszyscy obcokrajowcy są mile widziani w Korei Północnej. Na serdeczne przyjęcie mogą jednak liczyć turyści przyjeżdżający z zaprzyjaźnionej Rosji. Na urlopowiczów czekają nowe kompleksy wypoczynkowe, eleganckie apartamenty, liczne obiekty handlowe, kulturalne i medyczne, a także pokaźna liczba atrakcji i urokliwych krajobrazów.
W najnowszym spocie reklamowym państwo totalitarne lansuje się jako doskonały kierunek wakacyjny. Jedno z nagrań zostało udostępnione przez internautów m.in. w serwisie Reddit, wywołując niemałe poruszenie w sekcji komentarzy. Materiały promocyjne zostały nakręcone na plaży Majeon w prowincji Hamgyŏng Południowy, a w centrum wydarzeń znajdują się uśmiechnięci, opaleni i ponadprzeciętnie atrakcyjni turyści i turystki z Rosji.
Widzimy, jak młodzi grają w siatkówkę plażową, jeżdżą na skuterach wodnych, odpoczywają na leżakach pod parasolami i szaleją na falach. Taki obraz ma przyciągnąć obywateli Rosji, którzy ze względu na sankcje międzynarodowe w związku z agresją wojskową wobec Ukrainy mają uniemożliwiony wjazd m.in. do krajów Unii Europejskiej.
Internauci zwrócili uwagę na pewne szczegóły: na plaży nie widać żadnych mieszkańców Korei Północnej, ponieważ wypoczynek w takich warunkach jest dla nich niedostępny. Dodatkowo noszenie bikini przez obywatelki totalitarnego reżimu jest surowo zakazane, jednak zasady tej nie przestrzegają już obcokrajowcy.
Tak wielu szczęśliwych mieszkańców wokół — skomentował ironicznie jeden z użytkowników Reddita.
Ironią jest, że w reklamie występują kobiety w bikini, chociaż popularny strój kąpielowy jest w tym totalitarnym kraju zakazany – zauważa New York Post.
MSZ odradza podróże do Korei Północnej
Czy Korea Północna stanie się nowym, ekscytującym celem dla miłośników podróży? Czas pokaże. Przy okazji Ministerstwo Spraw Zagranicznych przypomina, że Polska odradza swoim obywatelom podróżowania do Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej ze względu na ich bezpieczeństwo.
Zdarzały się incydenty z udziałem obywateli Polski i innych państw z powodu wykonywania przez nich zdjęć określanych przez miejscowe władze jako »brzydkie«, ukazujące kraj w złym świetle. W takich przypadkach cudzoziemcy są zatrzymywani (czasami spontanicznie, przez przechodniów), doprowadzani na posterunek policji, gdzie są przesłuchiwani, a zdjęcia kasowane. Jest to łagodny sposób potraktowania, w przypadku uznania fotografii za »szpiegowskie« konsekwencją może być kara więzienia - podaje MSZ.