Potwór ponownie przebudził się na wyspie. Wezwano mieszkańców do ewakuacji
Na Islandii na półwyspie Reykjanes ponownie doszło do wybuchu wulkanu. Strumienie lawy dotarły już do murów, które chroniły Grindavik. Niektórzy z mieszkańców postanowili zostać w swoich domach, teraz wzywa się ich do ewakuacji. Troje z nich wciąż odmawia opuszczenia miasta. Sytuacja robi się coraz bardziej napięta.
Jak twierdzą lokalne służby, najnowsza erupcja była znacznie silniejsza, niż wszystkie poprzednie.
Wybuch wulkanu na Islandii. Miasteczko Grindavik znów zagrożone
W środę, 29 maja wybuchł wulkan w pobliżu góry Hagafell na półwyspie Reykjanes w południowo-zachodniej Islandii. To już piąta erupcja w ciągu sześciu miesięcy. Aby zapobiec dostaniu się lawy do miasteczka Grindavik i jego zniszczenia, postawiono barierę ochronną. Niestety w efekcie rybackiemu miasteczku grozi odcięcie.
Strumienie lawy zdążyły już dotrzeć do prowadzących do miasteczka dróg. - Lawa wypływa poza murami obronnymi w Grindaviku w kilku miejscach i zaczyna również wypływać poza mury Svartsengi - powiedział Vídir Reynisson z islandzkiej obrony cywilnej.
Służby wzywają mieszkańców do ewakuacji
W Grindaviku mieszka ok. trzech tysięcy osób. Poprzednia erupcja wulkanu zmusiła jednak wielu do opuszczenia swoich domów. Obecnie służby wzywają pozostałych do ewakuacji, zanim wydostanie się z miasteczka, będzie już całkiem niemożliwe. Jak przekazuje mediom lokalna policja, trzy osoby nadal odmawiają ewakuacji.
W miasteczku został już odcięty prąd. Linie wysokiego napięcia w większości już zniknęły, a niektóre ze słupów płonie.
Popularna atrakcja na Islandii nieczynna do odwołania
Po raz kolejny przez aktywność wulkaniczną została zamknięta słynna atrakcja na Islandii. Mowa o Błękitnej Lagunie, czyli spa geotermalnym, które jest częścią półwyspy Reykjanes. Znajduje się zaledwie godzinę jazdy samochodem od Reykjaviku.
Czytaj też: To o 12:05 pokazały kamery we Władysławowie. Mało kto by się tego spodziewał
