Polacy powiedzieli, co ich najbardziej denerwuje ich na plażach

Co Polaków irytuje na plażach?

Na pierwszym miejscu pojawiła się kwestia parawanów . Choć Polacy kupują je coraz rzadziej , nadal wiele osób odgradza sobie nimi miejsce, rezerwując często nieproporcjonalnie duży teren w stosunku do liczby osób wypoczywających. Przez to robi się ścisk, na co narzekają inni urlopowicze.

Kolejną irytującą kwestią jest głośna muzyka puszczana z przenośnych głośników . Internauci wskazali, że irytuje ich np. odtwarzane disco polo, które zdecydowanie kłóci się z szumem morza oraz krzykiem mew, przy których chcieliby wypoczywać.

Dalej znalazły się dwa punkty dotyczące dzieci. Po pierwsze maluchy zachowujące się niegrzecznie - biegające, krzyczące i zasypujące wszystkich i wszystko piaskiem. Po drugie ci mali wczasowicze, którym rodzice pozwalają na plaży przebywać nago . Internauci wskazują, że jest to krępujący widok, a do tego praktyka niehigieniczna i niebezpieczna.

Turystom nie podobają się też sterty śmieci , które ludzie zostawiają po sobie - zarówno na piasku, jak i w wodzie czy na promenadach. Niestety śmiecenie jest problemem występującym w wielu częściach kraju i każdego roku nasila się w sezonie wakacyjnym.

Plażowicze zauważają również niewystarczającą infrastrukturę na polskich plażach . Ich zdaniem przydałoby się m.in. więcej przebieralni, śmietników oraz toalet. Z tym ostatnim wiąże się też krytyka wobec osób, które załatwiają swoje potrzeby w niewyznaczonych do tego miejscach.

Co zrobić, gdy ktoś zachowuje się na plaży nieodpowiednio?

Wiele z tych problemów da się załatwić samodyscypliną turystów. Każdy z nas powinien np. pamiętać o tym, by nie śmiecić czy odgradzać parawanem tylko taki odcinek plaży, którego naprawdę potrzebuje do swobodnego wypoczynku.

Co jednak możemy zrobić, jeśli inni plażowicze nie chcą zachowywać się spokojnie i np. są zbyt głośno? Adwokat Ewa Figurska-Szczepanik z kancelarii „Adwokaci Szufel" w Kielcach w rozmowie z Money.pl wyjaśniła, że podchodzi to pod zakłócanie porządku publicznego .

Po interwencji służb źle zachowujący się urlopowicze mogą dostać mandat w wysokości nawet 500 zł, a w skrajnych sytuacjach nawet trafić do aresztu . Rzecznik Straży Miejskiej w Warszawie radzi jednak, by w pierwszej kolejności jednak spróbować się spokojnie dogadać z sąsiadami.

Poprosić o ściszenie muzyki, wyjaśnić swoje położenie, być życzliwym i nie prowadzić rozmowy w stronę konfliktu. Dopiero gdy spokojna rozmowa nie poskutkuje, szukać pomocy u służb.

Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl

Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:

• Nagle zrobił się blady i zalał się potem. Chwile grozy w górach

• Pojechał nad Bałtyk, ale w Niemczech. Gdy zobaczył ceny, aż go zamurowało

• Nagle wydali pilny komunikat. Chodzi o przemieszczanie się między krajami

Źródło: WP