Pilot najpierw zgasił światła na pokładzie, a potem nagle zrobił pętlę nad Morzem Północnym
Takich podniebnych akrobacji podczas zwykłego lotu z Islandii do Wielkiej Brytanii pasażerowie się nie spodziewali. Pilot wykonał niespodziewane manewry w trakcie lotu, ale nie ma powodów do niepokoju. Po wszystkim pasażerowie byli mu wdzięczni.
Pasażerowie lotu z Reykjaviku do Manchesteru zapamiętają go na zawsze
Samolot linii lotniczych easyJet wystartował z lotniska w Reykjaviku, kierował się do Manchesteru.
Podróż miała trwać ok. 2 godzin. Warunki pogodowe były dobre i nic nie wskazywało na to, że załoga będzie musiała podejmować podczas lotu nagłe decyzje, o których potem mówić będzie BBC. A jednak już po 40 minutach od startu lot przestał być zwyczajny .
Zorza polarna miała przejść koło nosa podróżnym z Wielkiej Brytanii
Podróż zaczęła się pechowo, bo 27 lutego, tuż przed tym, jak na niebie nad Islandią pojawiła się niezwykła zorza polarna.
W ostatnich dniach lutego to zjawisko atmosferyczne było widoczne w wielu miejscach Europy, także w Polsce (to z uwagi na dużą prędkość wiatru słonecznego, dzięki któremu powstaje zorza), ale właśnie na północy kontynentu spektakl sił przyrody był najciekawszy.
Zorza pojawiła się, gdy samolot był w połowie drogi do Wielkiej Brytanii. Nie było szans, że pasażerowie się jej przyjrzą i sfotografują wielobarwne niebo. Na to nie chciał jednak pozwolić pilot.
Zorza polarna - foto Canva, Blueorangestudio
Pasażerowie dziękują pilotowi easyJet
Kiedy załoga wypatrzyła na niebie zorzę, pilot zdecydował, że pokaże ją wszystkim pasażerom. Wykonał niespodziewany manewr, by to zrobić - tak opowiadają podróżni. O wszystkim ich uprzedził.
- Najpierw zgasły światła na pokładzie, a potem zrobił pętlę.
- Maszyna obróciła się nad Morzem Północnym.
- Dzięki temu zorzę można było podziwiać przez okna po obu stronach samolotu.
- Na szczęście easyJet nadrobił to (widok zorzy - przyp. red.) - oszałamiające! - napisał na Twitterze Iain Goodwin, jeden z pasażerów.
- Ogromne podziękowania dla pilota, który wykonał obrót o 360 w połowie lotu, aby upewnić się, że wszyscy pasażerowie będą mogli zobaczyć niesamowitą zorzę polarną - napisał na Twitterze Adam Groves. Był w tym samolocie razem z partnerką, Jasminą.
Wracali z romantycznej wyprawy, podczas której zostali narzeczeństwem. Na Islandii wypatrywali zorzy, ale przez kilka dni im się to nie udało. “Niesamowity sposób na zakończenie specjalnej wyprawy”- komentuje para.
Ich wpisem w mediach społecznościowych pochwaliły się także linie lotnicze. Rzeczniczka easyJet tłumaczyła dziennikarzom BBC, że cieszą się, że kapitan mógł wykonać kontrolowany manewr, aby pasażerowie byli świadkami niesamowitego pokazu.
Pilot cały czas był w kontakcie z kontrolerami lotów
Nietypowy manewr szybko dostrzegli pasjonaci lotnictwa prowadzący portal Flightradar24. Podkreślają, że
piloci nie działali samowolnie
i musieli być w kontakcie z kontrolerami lotów, by mieć pewność, że podniebne akrobacje będą bezpieczne.
Źródła: Flightradar24, Twitter