Paraliż na niemieckich lotniskach. Tysiące odwołanych lotów pokrzyżują plany również Polakom
Tysiące odwołanych lotów i setki tysięcy oburzonych turystów, a będzie ich jeszcze więcej. Okazuje się, że strajk ostrzegawczy zaplanowany na większości niemieckich portów lotniczych zostanie najprawdopodobniej przedłużony. "Prawie 30 tys. podróżnych planowało na dziś wylot lub przylot z naszego lotniska, ale związek zawodowy Verdi pokrzyżował te plany” - informuje w oświadczeniu jeden z niemieckich portów.
Strajk rozpoczął się w nocy ze środy na czwartek, krótko przed północą. Wygląda na to, że dla pasażerów, dzisiejszy dzień nie będzie końcem utrudnień.
Utrudnienia na lotniskach w Niemczech
“Terminale są w dużej mierze puste(…) Prawie 30 tys. podróżnych planowało na dziś wylot lub przylot z naszego lotniska, ale związek zawodowy Verdi pokrzyżował te plany” - poinformowała Janet Niemeyer, rzeczniczka prasowa portu lotniczego w Hamburgu.
Jak dodała, strajk dotyka wiele postronnych osób, z których część od dawna oszczędzała na wakacyjny wyjazd lub chciała po długim czasie ponownie zobaczyć się z przyjaciółmi i rodziną. Z lotnisk w Niemczech chętnie korzystają Polacy, bo część touroperatorów właśnie stąd oferuje loty do popularnych letnich kurortów w Turcji czy Grecji.
Tysiące odwołanych lotów pokrzyżują plany również Polakom
Jako pierwsi protest rozpoczęli w środę wieczorem pracownicy ochrony na lotnisku Kolonia/Bonn. „W strajku bierze udział sto procent pracowników nocnej zmiany, zajmujących się kontrolą pasażerów” – potwierdził Oezay Tarim ze związku zawodowego Verdi.
“W czwartek do Hamburga nie dotrze co najmniej jedna trzecia planowanych samolotów. Wiele linii lotniczych odwołuje jeszcze większą liczbę przylotów” - poinformowała rzeczniczka portu lotniczego w Hamburgu. Żaden samolot nie wystartuje w czwartek m.in. z lotnisk w Berlinie, Hamburgu i Stuttgarcie. Sytuacja potrwa jeszcze dłużej, ponieważ związek zawodowy Verdi wezwał do przedłużenia akcji protestacyjnej do piątku wieczorem - przekazała DPA.
Strajk ostrzegawczy na lotniskach zostanie przedłużony
W protestach biorą udział pracujący dla lotniska podwykonawcy - pracownicy firm Groundstars, Stars i Cats. To oni odpowiadają m.in. za bezpieczeństwo na lotnisku, załadunek i rozładunek samolotów czy wsparcie techniczne.
Związek zawodowy łącznie reprezentuje żądania ok. 900 pracowników lotnisk. Protestujący domagają się podwyżki wynagrodzeń z tytułu inflacji oraz premii, począwszy od 1 stycznia.