Ustka. Nie spojrzał nawet na czerwoną flagę i ruszył do wody. Będzie tego żałować do końca życia

Ratownicy biją na alarm. Plażowicze lekceważą ostrzeżenia

Sezon wakacyjny w pełni. Co weekend na plażach nad Bałtykiem , gdy słoneczna pogoda dopisuje, pojawia się mnóstwo turystów i okolicznych mieszkańców. Niektórzy jednak wciąż zapominają o zachowaniu ostrożności. Skutki nierozsądnego zachowania nad wodą mogą być tragiczne. Wystarczy chwila, by znaleźć się pod wodą, bez możliwości powrotu.

Plażowicze lekceważą nie tylko polecenia ratowników, ale i zbyt mocno przeceniają swoje możliwości. Czerwona flaga im niestraszna i bez chwili namysłu wchodzą do wody, by popływać. O tym, czym może się to skończyć, przekonał się 31-mężczyzna w Ustce.

Wypadek w Ustce. Mężczyzna zignorował czerwoną flagę

Do dramatu doszło na plaży wschodniej w Ustce na wysokości ławeczki Ireny Kwiatkowskiej, gdzie brzeg nie jest strzeżony. W okolicy z reguły znajdują się ratownicy i patrolują teren. W momencie wypadku, w niedzielę, wczesnym południem, nie było ich jednak na miejscu.

W tym czasie 31-latek z Ukrainy postanowił wskoczyć do wody. Zupełnie zignorował czerwoną flagę, która tego zakazuje. “Mężczyzna uderzył głową o dno, wskakując do wody albo z palików, albo wbiegając z plaży. Tego momentu nikt dokładnie nie widział” - mówił w rozmowie z serwisem gp24.pl Piotr Wasilewski, kierownik ratowników w Ustce. Młody Ukrainiec doznał poważnego urazu kręgosłupa.

31-latek jest sparaliżowany

Mężczyzna był przytomny, gdy został wyciągnięty na brzeg. Od razu jednak trafił na SOR do pobliskiego szpitala. Lekarze podejrzewają u niego uraz kręgosłupa, bowiem od pasa w dół jest sparaliżowany.

Źródło: gp24.pl

Czytaj też: Kamera w Chłapowie uchwyciła "zabawę" turystów. Ratownicy apelują, by tego nie robić