Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Polska > Mieli szczęście, że go znaleźli. Dziwny twór w polskich lasach. Grzybiarze nie wierzą własnym oczom
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 26.10.2024 10:19

Mieli szczęście, że go znaleźli. Dziwny twór w polskich lasach. Grzybiarze nie wierzą własnym oczom

Chlorówka
fot. Holger Krisp, wikipedia, CC BY 3.0

Wędrówki po lesie w poszukiwaniu grzybów to niemal sport narodowy Polaków, który dostarcza niemałej satysfakcji, szczególnie gdy znajdziemy okazałe czy nieczęsto spotykane dary natury. O fascynującym znalezisku w sercu Puszczy Białowieskiej poinformowali leśniczy z Nadleśnictwa Białowieża. “To, co widzicie na zdjęciach, to tak naprawdę dość rzadkie zjawisko”.

Przyrodnicza sensacja w Białowieży. Leśniczy pokazał znalezisko

Jesienne grzybobranie w Polsce nie ma sobie równych. To fantastyczne wydarzenie rodzinne, towarzyskie i kulinarne stało się wręcz corocznym rytuałem i sposobem na spędzanie wolnego czasu na łonie przyrody. Konieczność zmierzenia się z mroźnym porankiem wynagradzają grzybiarzom kosze pełne pięknych okazów oraz zapach lasu, który chce się wdychać pełną piersią. 

Podczas wędrówek w poszukiwaniu grzybów warto mieć oczy szeroko otwarte — można zaobserwować dzięki temu rzadko spotykane okazy. Tak było w przypadku leśniczych z Nadleśnictwa Białowieża, którzy podczas obchodów przypadkiem natrafili na przyrodniczą sensację. W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia przedstawiające grzyba objawiającego swoją obecność pod postacią zielono-turkusowego zabarwienia drzewa. To właśnie ta unikalna cecha sprawia, że jest tak pożądana przez grzybiarzy.

Czytaj więcej: Grzyb jak z kosmosu w polskich lasach. Choć hipnotyzuje wyglądem, lepiej go nie zbierać

Najpierw stracił męskość, a teraz zniknął. Kurort nad Bałtykiem bez słynnej atrakcji "Mały Wiedeń" na południu Polski. Do tego miasta wielu turystów wciąż nie dotarło

Turkusowe grzyby na Podlasiu. "To naprawdę rzadkie zjawisko"

Grzyb, o którym mowa, to chlorówka, który posiada również przydomek zieleniak drobny oraz lejkówka zielonawa. Jest gatunkiem z rodziny pieczarkowatych, który w polskich lasach występuje sporadycznie. Tegorocznej jesieni zawitał na północno-wschodnim krańcu Polski, gdzie jego obecność wywołała nie lada sensację wśród leśniczych i miłośników grzybobrania. 

Jeden z naszych leśniczych miał szczęście. Wydaje się jednak - sądząc z obserwacji i rozmów, że tej jesieni dość często pokazuje swoje owocniki - wyjaśniają leśnicy.

Kapelusze chlorówek są gładkie i wklęsłe. Jak czytamy na specjalistycznej stronie grzyby.pl, charakteryzują się szarozielonym, zielonkawym lub niebieskawozielonym, turkusowym odcieniem. Owocniki rosną na krótkim trzonku. Nie sposób nie wspomnieć o specyficznych przebarwieniach, jakie ten grzyb pozostawia na butwiejącym drewnie i gałęziach. 

Drewno zabarwione przez chlorówkę, zwane "zielonym dębem," było używane w zdobnictwie m.in. do wykonywania inkrustacji, czyli zdobień elementów architektonicznych, przedmiotów codziennego użytku i wyrobów artystycznych. Ksylindeina, barwnik produkowany przez chlorówkę, cechuje się niezwykłą trwałością, dzięki czemu drewno zachowuje swój charakterystyczny kolor przez wiele lat.

Czy chlorówka jest jadalna?

Chlorówka (Chlorociboria aeruginascens) nie jest uznawana za grzyb jadalny. Mimo że nie jest trująca, nie posiada wartości kulinarnych. Charakterystyczną cechą chlorówki jest zdolność barwienia drewna na zielono-niebieski odcień, co sprawia, że znajduje zastosowanie w rzemiośle, aniżeli w kuchni. 

Chlorówki pojawiają się głównie w lasach liściastych w chłodnych miesiącach, wyrastając najczęściej w skupiskach na martwym drzewie dębowym. Ze względu na swój intensywny zapach przypominający anyż, w niektórych regionach mogą posłużyć jako przyprawa. W niektórych krajach jest wykorzystywana również w celach aromatycznych.

Zbierając te grzyby, warto pamiętać o szczególnej ostrożności — łatwo je bowiem pomylić z wysoce toksycznymi gatunkami, takimi jak lejówka biaława czy zasłoniak oliwkowozielony. Dlatego też Główny Inspektorat Sanitarny przestrzega przed zbieraniem grzybów, których nie znamy i w razie wątpliwości korzystania z wiedzy ekspertów.