Kulejący koń ciągnął turystów do Morskiego Oka. Fundacja Viva złoży zawiadomienie do prokuratury
Fundacja Viva opublikowała nagranie przedstawiające kulawego konia, który zaprzężony do bryczki i popędzany przez woźnicę, ciągnął turystów w kierunku Morskiego Oka. Poinformowano, że sprawa została zgłoszona do TPN i trafi do prokuratury.
Turystka idąca trasą do Morskiego Oka nagrała film, na którym widać kulawego konia ciągnącego wóz z turystami. Do zdarzenia doszło w czwartek, 23 września, około 15. Nagranie przesłała Fundacji VIVA!, która od lat walczy o likwidację transportu konnego w Tatrach.
Kulejący koń ciągnął turystów do Morskiego Oka
Na nagraniu widać m.in., że kulejący koń zmuszany jest do ciągnięcia bryczki z turystami. Jak poinformowały lokalne media, do zdarzenia miało dojść w czwartek około godziny 15.
Fundacja Viva poinformowała, że sprawa została zgłoszona pracownikom Tatrzańskiego Parku Narodowego. Zawnioskowano również o przebadanie konia, wycofanie go z pracy i skierowanie na leczenie, a także o zabezpieczenie materiałów dowodowych.
Zapowiedziano również złożenie zawiadomienia do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania się nad koniem poprzez zmuszanie go do pracy w stanie choroby, co doprowadziło do bólu i cierpienia.
https://www.facebook.com/Kampania.przeciwko.zabijaniu.koni/videos/2908801286039710
- Wskazany przez fundację VIVA fiakier miał od razu kontrolę Straży Tatrzańskiego Parku Narodowego i weterynarza. Zostały zbadane cztery konie tego właściciela, które zostały wcześniej dopuszczone do pracy na tej drodze. I wszystkie były zdrowe - informuje w rozmowie z Gazetą Krakowską Paulina Kołodziejska z TPN.
Jak się okazało, fiakier, którego numer licencji widnieje na wozie z nagrania, zakończył pracę o godz. 14:05, a fasiągiem kursował zmiennik fiakra ze swoimi końmi. Służby TPN z lekarzem weterynarii udali się do niego w celu przebadania zwierząt.
Fundacja Viva: badania ortopedyczne były prowadzone w sposób nieodpowiedni
Według Anny Plaszczyk z Fundacji Viva fakt, że na trasie pracował koń z bolesną kulawizną świadczy o tym, że badania weterynaryjne w zakresie zdrowia zwierząt są aktualne tylko i wyłącznie w dniu badania. Jak twierdzi, wnioski z nich płynące nie powinny być rozciągane przez Tatrzański Park Narodowy na cały rok pracy koni na trasie.
– Zresztą tegoroczne badania ortopedyczne po raz kolejny były prowadzone w sposób niepozwalający na stwierdzenie, że wszystkie konie są zdrowe, na co zwracaliśmy uwagę dyrektora Ziobrowskiego. Być może już wtedy do pracy zostały dopuszczone konie kulawe – tłumaczy w rozmowie z Tygodnikiem Podhalańskim Anna Plaszczyk z Fundacji Viva.
Plaszczyk dodała także, że jeszcze kilka dni przed badaniami komisja jednogłośnie zadecydowała, że konie mają być badane indywidualnie w ruchu. Pozwoliłoby to na wykluczenie choroby układu ruchu. Do takich badań jednak nie doszło, ponieważ lekarz weterynarii reprezentujący w komisji TPN miał bez konsultacji ze wszystkimi członkami komisji podjąć decyzję, że będzie jednak badał konie zaprzężone do wozów.
Przedstawicielka fundacji w rozmowie z Tygodnikiem Podhalańskim przypomniała również podobną sprawę, w której koń zmuszany był do pracy z pękniętym kopytem. W tym przypadku zapadł prawomocny wyrok skazujący fiakra za znęcanie się nad zwierzęciem.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
Oburzające, w jakim stanie ciągnął turystów do Morskiego Oka. Jest nagranie
Zamknęli lotniska, ewakuowano całe miejscowości. Siła żywiołu na wyspie jest ogromna
Polacy tłumnie ruszyli na weekend. Prawdziwe oblężenie nie tylko w Tatrach
Źródło: 24TP, WP, Gazeta Krakowska