Turysci.pl Polska Jechał 1700 km do Zakopanego w jednym celu. Ksiądz pokrzyżował jego plany
fot. Joanna Gajcy/East News

Jechał 1700 km do Zakopanego w jednym celu. Ksiądz pokrzyżował jego plany

5 maja 2024
Autor tekstu: Jakub Mazurkiewicz

Jeden z czytelników “Tygodnika  Podhalańskiego” podzielił się niewątpliwie rozczarowującą historią ze swojej podróży. Mężczyzna bowiem pokonał 1700 kilometrów do Zakopanego w jednym, bardzo ważnym dla niego celu - chciał odwiedzić tatę oraz grób pochowanej na lokalnym cmentarzu mamy. Po dotarciu na miejsce spotkało go jednak tylko rozczarowanie.

1700 km drogi na nic

“Tygodnik Podhalański” w ostatnim czasie podzielił się ze swoimi czytelnikami wiadomością, którą otrzymał od jednego z czytelników z prośbą o nagłośnienie sprawy. Mianowicie mężczyzna wraz z rodziną wybrał się do Zakopanego, jednak nie był to wyjazd w celach turystycznych.
Głównym celem podróży było odwiedzić 75-letniego taty oraz zapalenie zniczy na grobie pochowanej na lokalnym cmentarzu mamy. Jak możemy przeczytać w treści wiadomości opublikowanej przez redakcję, mężczyzna odwiedza rodzinne strony średnio raz na 3 lata, więc niewątpliwie wizyta w tym miejscu ma dla niego ogromne znaczenie. Po dotarciu na miejsce jednak nie krył rozczarowania, gdyż na cmentarz obecnie jest zamknięty, a prośby o możliwość wejścia skończyły się stanowczą odmową.

Cmentarz zamknięty, mimo że prace nie trwają

“Informujemy, że w związku z prowadzonymi pracami budowlanymi dotyczącymi wymiany kamiennego chodnika oraz wykonania oświetlenia (...) nie będzie możliwości wejścia ani tym bardziej zwiedzania cmentarza. Za utrudnienia przepraszamy” - informuje w swoim komunikacie lokalna parafia.
Remont ma trwać ok. trzech tygodni, jednak niefortunnie swoją podróż zaplanował w tym okresie czytelnik “Tygodnika Podhalańskiego, który w swoim e-mailu pisze:  “Proszę o pomoc lub nagłośnienie sprawy dotyczącej zamkniętego cmentarza na Pęksowym Brzysku.  Mam szczęście lub nie, że spoczywa na nim moja mama. Jak wiemy, trwa aktualnie jego remont, z tym że żadne prace się aktualnie nie odbywają”.

W związku z wyjątkową sytuacją, w jakiej znalazł się mężczyzna, postanowił on zwrócić się z prośbą do proboszcza lokalnej parafii o możliwość wejścia na teren nekropolii. Odpowiedź księdza była jednak stanowcza.

Proboszcz stanowczo odmawia wejścia na teren cmentarza

Mężczyzna w związku z nietypową sytuacją, w jakiej się znalazł, liczył na zrozumienie duchownego i możliwość wejścia na teren zakopiańskiej nekropolii, tym bardziej że widok, jaki zastał na miejscu, wskazywał jasno, że aktualnie żadne prace nie są prowadzone. Proboszcz jednak kategorycznie odmówił wejścia na teren cmentarza mimo tego, że sytuacja, w jakiej znalazł się mężczyzna, była wyjątkowa.

Rozczarowanie było wielkie, tym bardziej że - jak przekazuje mężczyzna w treści wiadomości - liczył na zrozumienie ze strony księdza. “Moim zdaniem, mógłby się ksiądz ukłonić lekko w stronę wiernych, zwłaszcza że Kościół w ostatnich czasach bardziej odpycha wiernych niż ich gromadzi.” - skwitował na koniec rozczarowany mężczyzna.

Czytaj więcej: To miejsce musisz odwiedzić w weekend. “Szwajcaria Kaszubska” zachwyca od lat

Polacy na potęgę kupują domy w Hiszpanii. Dwa razy taniej niż w Warszawie!
Za weekend w tych hotelach Polak musi pracować kilka miesięcy. Splendor aż kipi
Obserwuj nas w
autor
Jakub Mazurkiewicz
Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@turysci.pl
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy