Jak sytuacja na stoku w Wiśle? "Takie rzeczy tylko w Polsce"
Dla niektórych Polaków ferie zimowe to czas białego szaleństwa na stokach narciarskich. W związku z aktualnymi warunkami pogodowymi, turyści przed wyjazdem zwykle orientują się, gdzie nawierzchnia do zjazdów prezentuje się najlepiej. Co dzieje się, kiedy większość wybierze ten sam kierunek? W sieci pojawiło się nagranie z odpowiedzią na to pytanie.
Warunki atmosferyczne podczas ferii zimowych nie zawsze rozpieszczają miłośników jazdy na nartach czy snowboardzie. Zdarza się, że niektóre stoki zostają zamknięte, ponieważ nawet sztuczne naśnieżanie nie jest wystarczające, by umożliwić zjazdy. Jednak kiedy spadnie śnieg, a temperatura zbliży się do zera, tłumów przybywa w błyskawicznym tempie.
Tłumy na stoku narciarskim w Wiśle. Nie da się wcisnąć nawet szpilki
Z racji tego, że część uczniów ma teraz ferie, można spodziewać się, że popularne zimowe kierunki w polskich górach przeżywają prawdziwe oblężenie. Aby wszystkie atrakcje mogły działać zgodnie z przeznaczeniem, wprowadzono restrykcje oraz ograniczenia dotyczące m.in. korzystania z wyciągu krzesełkowego. Niestety zbyt wielu chętnych oznacza gigantyczne kolejki, co może budzić złość i zniecierpliwienie.
W sieci ukazało się nagranie ze stoku w Ośrodku Narciarskim Nowa Osada w Wiśle . Jak się okazuje, to jeden z pierwszych wyborów wśród zapalonych narciarzy i snowboardzistów. Choć nikogo nie dziwi duży ruch w tym okresie, aż tak ogromne oblężenie może zszokować.
O tym, że nikt nie lubi stać w kolejkach, na pewno nie musimy przypominać. Często panuje w nich napięta atmosfera, a zniecierpliwieni ludzie kłócą się między sobą podczas gdy kolejki wcale nie przesuwają się szybko. Dla niektórych to wystarczający powód, by odpuścić polskie stoki i udać się na ferie za granicę.
Ferie zmarnowane przez kolejki?
Na rezygnację z urlopu w rodzimych ośrodkach wypoczynkowych decyduje się coraz więcej turystów, zarówno dla własnego spokoju, jak i oszczędności czasu oraz pieniędzy. Wyjazd na zagraniczne stoki narciarskie czy nurkowanie z rurką - takie rozwiązanie sugerują internauci, którzy swoimi radami podzielili się pod udostępnionym na TikToku nagraniem z Wisły.
- Tylko w Polsce takie rzeczy się dzieją. Jeżdżę w Austrii nigdy nie stałem dłużej niż 2 min do bramki - pisze jeden z internautów.
- Na szczęście wyjechałam na narty do Włoch i przede mną w kolejce było maksymalnie 10 osób - dzieli się swoim doświadczeniem inna użytkowniczka sieci.
- Dlatego polecieliśmy do Egiptu na snurkowanie. Taniej, ciepło. Na narty to po sezonie feryjnym - ciekawe rozwiązanie podpowiada kolejny komentujący.
-
Polacy łapią się za kieszenie. Pokazali paragon z restauracji w centrum Zakopanego
-
Stewardessa znalazła w toalecie ręcznie napisaną kartkę. Natychmiast wezwała pomoc
-
Który paszport jest najsilniejszy? Polski dokument w czołówce
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami, lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres: redakcja@turysci.pl.
źródło: podroze.gazeta.pl
