Gdzie jest Rafał? Wielka mobilizacja ratowników w Zakopanem. Liczy się każda informacja
Środa 29 listopada była kolejnym dniem poszukiwań Rafała Pięcioraka, który w sobotę 25 listopada ruszył samotnie na Czerwone Wierchy. Od tego momentu nikt nie miał z nim kontaktu.
Ratownicy TOPR każdego dnia ruszają z Zakopanego i przeczesują kolejne regiony Czerwonych Wierchów z nadzieją odnalezienia 46-latka. W środę natrafiono na bardzo niepokojące ślady.
Lawinisko w pobliżu Czerwonych Wierchów
W rozmowie z PAP dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przekazał najnowsze informacje dotyczące poszukiwań 46-latka. W akcji ratunkowej tylko 29 listopada brało 18 ratowników. Przeszukiwali oni teren pieszo, na nartach, a także z powietrza, dzięki wykorzystaniu dronów.
To właśnie ich operatorzy uważnie przyjrzeli się lawinisku. Masy śniegu osunęły się na stronę Doliny Tomanowej w Czerwonym Żlebie. Mimo bardzo dobrych warunków ratownikom i operatorom dronów nie udało się natrafić na ślad zaginionego Rafała Pięcioraka. W związku z tym w środę wieczorem zapadła decyzja o przerwaniu poszukiwań. Te mają być kontynuowane w czwartek 30 listopada w rejonie Małej Świstówki, Doliny Tomanowej i Adamicy, czyli północnej grani Ciemniaka.
Ruszył na Czerwone Wierchy. Samochód Rafała znaleźli w Dolinie Kościeliskiej
Przypominamy, że Rafał Pięciorak w sobotę 25 listopada samotnie ruszył na Czerwone Wierchy . W rozmowie ze znajomą podkreślał, że jeżeli pogoda i warunki mu na to pozwolą, podczas jednodniowej wycieczki zdobędzie również Giewont. 46-latek po raz ostatni dał oznaki życia w sobotę rano. Przesłał wówczas zdjęcie zrobione na Chudej Przełączce w masywie Ciemniaka.
Informacja o jego zaginięciu wpłynęła do ratowników TOPR dopiero w poniedziałek po południu. W trakcie akcji poszukiwawczej udało się odnaleźć samochód 46-latka. Auto stało na parkingu w Kirach, w pobliżu wejścia do Doliny Kościeliskiej.
Ratownicy z Zakopanego czekają na każdą informację dotyczącą Rafała
W Tatrach nadal trwa akcja poszukiwawcza. W związku z tym wszystkie osoby, które w ostatnich dniach przebywały w okolicy Czerwonych Wierchów oraz Giewontu i mogły widzieć Rafała, proszone są kontakt z ratownikami TOPR (mailowy lub telefoniczny). Warto sprawdzić zdjęcia zrobione podczas wycieczek. Być może udało się uwiecznić na nich coś, co pozwoli odnaleźć 46-latka.