Co stało się z Grzegorzem? Najnowsze informacje ws. poszukiwań w Tatrach
Już od czterech dni trwają poszukiwania 50-letniego Grzegorza, który w sobotę 23 września ruszył samotnie w Tatry. Akcja poszukiwawcza przybiera na sile, jednak po Polaku zaginął wszelki ślad.
Wtorek 26 września był kolejnym dniem poszukiwań 50-letniego Grzegorza. Od godzin porannych słowaccy ratownicy przeczesywali kolejne partie Tatr, mając nadzieję na odnalezienie naszego rodaka.
Poważnie ranny czeka na ratunek w Tatrach
Kontakt z Grzegorzem po raz ostatni mieli ratownicy TOPR. W sobotę ok. godziny 21 mężczyzna skontaktował się z nimi, informując, że podczas schodzenia z Lodowego Szczytu doznał poważnej kontuzji nogi i nie jest w stanie kontynuować wędrówki. Ponieważ wspomniany szczyt znajduje się po słowackiej stronie Tatr, ratownicy TOPR poprosili o pomoc Horską Zachranną Służbę.
Słowaccy ratownicy od razu udali się na miejsce. Nocna akcja prowadzona była w fatalnych warunkach. Wiał silny wiatr, a sytuacji nie ułatwiał padający deszcz. Na domiar złego niski pułap chmur bardzo mocno ograniczał widoczność. Z tego powodu nie można było użyć helikoptera. Ten do akcji wkroczył dopiero w poniedziałek.
Kolejny dzień poszukiwań Grzegorza w Tatrach
We wtorek 26 września Słowacy przez cały dzień przeczesywali z lądu i powietrza kolejne regiony Tatr. Śmigłowcem na miejsce zdarzenia przetransportowano aż 23 ratowników. W akcji uczestniczyło również sześć psów wyszkolonych do tropienia ludzi. Dodatkowo nad Tatrami przez cały dzień krążył śmigłowiec.
Tego dnia ratownicy przeszukali głównie południowe części Baranich Rogów, Lodowej Kopy, Lodowego Szczytu i Śnieżnej Grani. Niestety mimo całodniowych działań prowadzonych z ziemi i z powietrza, nie udało się trafić na ślad Polaka. Poszukiwania zostały przerwane w godzinach wieczornych i mają być kontynuowane w środę 27 września.
Lodowy Szczyt jest częścią Wielkiej Korony Tatr
Lodowy Szczyt to trzeci pod względem wysokości wierzchołek Tatr. Mierzy on 2 628 m n.p.m. i jest jednym ze szczytów wchodzących w tzw. Wielką Koronę Tatr, na którą składa się 15 najwyższych tatrzańskich szczytów.
Co ciekawe, w przeszłości to właśnie Lodowy Szczyt, a nie Rysy, był najwyższym szczytem Polski. Trwało to jednak bardzo krótko, ponieważ od listopada 1938 roku do września 1939 roku.