Turysci.pl Polska "Co się dzieje w sanatorium, zostaje w sanatorium". Tak się bawią kuracjusze na wczasach
Fot. East News/Marek Bazak

"Co się dzieje w sanatorium, zostaje w sanatorium". Tak się bawią kuracjusze na wczasach

19 lipca 2023
Autor tekstu: Magda Antoł

Zazwyczaj kuracjusze jeżdżą do sanatoriów, aby poddać się leczeniu dokuczliwych dolegliwości. A przynajmniej tak można przypuszczać. Jednak okazuje się, że w tych miejscach ludzie zmieniają się nie do poznania. Picie alkoholu czy potańcówki do białego rana to nie jedyne “grzechy” kuracjuszy.

W sanatoriach nie ma chwili na nudę. O tym doskonale przekonały się pracujące w nich fizjoterapeutki. Agnieszka i Natalia postanowiły podzielić się swoimi doświadczeniami z redakcją Wirtualna Polska. Lista występków kuracjuszy jest długa.

Kuracjusze traktują pobyt w sanatorium jako wczasy

Jedna z fizjoterapeutek Agnieszka nie tylko pracowała z kuracjuszami. Była też odpowiedzialna za układanie grafiku rehabilitacji. Powiedziała, że nie wszyscy byli zainteresowani zabiegami. Sami przyznawali, iż przyjechali do sanatorium odpocząć i “wyciągnąć z ZUS-u pieniądze”.

“Gdy o tym mówię, od razu mam przed oczami pana, który po otrzymaniu karty na początku turnusu, wparował do mojego gabinetu i zapytał, jak w ogóle miałam czelność mu tyle rzeczy rozpisać, skoro on tu przyjechał odpocząć. Niestety później przez trzy tygodnie mocno uprzykrzał mi życie” - wyznała WP Agnieszka.

Zdarzali się kuracjusze, którzy myśleli o pobycie w sanatorium jak o wczasach all inclusive. Przez to dochodziło do nieporozumień i pretensji kierowanych w stronę obsługi. Agnieszka tłumaczy, że z uwagi na sporą liczbę osób w ośrodkach, nie były w stanie zadbać o wszystkie standardy gości. Kuracjusze mieli pretensje nie tyle o małą liczbę zabiegów, co zwykłe zasłony w swoich pokojach. Mimo tych doświadczeń, obie fizjoterapeutki przyznają, że większość osób korzysta z usług sanatorium głównie po to, aby podreperować swoje zdrowie.

Kuracjusze łamią regulaminy w sanatoriach

W sanatoriach również są regulaminy, których należy przestrzegać. Jednak nie wszyscy kuracjusze stosowali się do zasad. W każdej grupie wiekowej zdarzali się “kreatywni” pacjenci. Szczególnie problematyczni byli ci spożywający alkohol w nadmiernej ilości. Zdarzali się ludzie, którzy nie doczekali swoich zabiegów. W wyniku agresywnego zachowania i awantur przyjeżdżała po nich policja. Agnieszka wspomniała też o kuracjuszu, który zaczął podrywać swojego współlokatora.

“Totalnie obcego dla siebie człowieka, bo przydział jest automatyczny i nikt nikogo nie pyta o preferencje. Oczywiście rozpętała się awantura, wdali się w bójkę, wyrzucali sobie rzeczy przez okna, a współlokator tak uciekał, że skręcił sobie kostkę. Musiała przyjechać policja i zauroczony lokator zakończył swój pobyt wcześniej” - opowiada fizjoterapeutka.

Kuracjusze wdają się w sanatoryjne romanse

Jednak nie te powyższe przykłady są najciekawsze. Fizjoterapeutki wielokrotnie były świadkami rodzących się związków wśród kuracjuszy. Nie wszyscy byli singlami, dlatego musieli swoje sanatoryjne romanse trzymać w tajemnicy. Na czas rodzinnych odwiedzin kochankowie zapominali o swoim istnieniu.

“Nawet imiona czasami zmieniają na czas pobytu. My w karcie mamy przykładowo pana Henryka, ale już dla sanatoryjnej partnerki jest on Dariuszem. Tworzą inny świat, jakby ich życie na trzy tygodnie znikało, a oni wchodzili w turnus z czystą kartą w myśl zasady, że co się dzieje w sanatorium, zostaje w sanatorium” - dodaje Agnieszka.

Takie romanse wśród kuracjuszy nie zawsze kończyły się szczęśliwie. Druga fizjoterapeutka Natalia wspomina pewnego pacjenta, którego zdradził przed żoną inny mężczyzna przebywający w sanatorium. Nie mógł zrozumieć, dlaczego jego kolega w ogóle chce wdawać się w romanse, gdy w domu czeka na niego tak miła i zadbana kobieta.

Oczywiście kuracjusze nie tylko wdają się w niemoralne romanse. Niektórzy z nich po prostu zakochują się w nowo poznanej osobie.

“Do dziś mam przed oczami pewną parę. Samotny pan i samotna pani przyjechali z różnych miejscowości na turnus. Tu się poznali, zaczęli ze sobą rozmawiać, spędzać coraz więcej czasu i po roku wrócili do nas już jako para. Okazało się, że przez ten rok zdecydowali się razem zamieszkać, a te trzy tygodnie u nas sprawiły, że odnaleźli prawdziwą miłość. Tak że wszystko jest możliwe” - powiedziała Agnieszka.

Źródło: WP

Zarezerwowała nocleg w Zakopanem i straciła pieniądze. Oszuści nie mieli litości
Polskie uzdrowisko, które narodziło się na nowo. Dawniej konkurowało z Krynicą i Szczawnicą
Obserwuj nas w
autor
Magda Antoł
Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@turysci.pl
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy