W Bieszczadach może dojść do niebezpiecznego spotkania. Kazimierz Nóżka opowiedział nam wszystko o przeżyciach z dzikimi zwierzętami
Bieszczady zyskują na popularności wśród turystów, jednak nie każdy zdaje sobie sprawę, jak niebezpieczne zwierzęta można tam spotkać. Kazimierz Nóżka z Nadleśnictwa Baligród opowiedział nam o spotkaniach z niedźwiedziami, które zapamiętał do końca życia.
Wybierając się w Bieszczady można trafić na niedźwiedzia
– Jadąc w Bieszczady trzeba mieć świadomość, że jest to region Polski, w którym występuje cała gama zwierząt – od najmniejszych po największe. Oczywiście wszystkich interesują te największe, czyli będą to: rysie, wilki, niedźwiedzie, oczywiście żubry, jelenie, sarny - opowiada w rozmowie z portalem Turysci.pl Kazimierz Nóżka.
Leśnik z Bieszczad jest również autorem dwóch książek o Bieszczadach - „Zanim wyjedziesz w Bieszczady” i „Zanim wyjedziesz w Bieszczady. Przystanek Jezioro". W innym artykule pisaliśmy, jak opisał zmiany w tym regionie na przestrzeni lat. Specjalnie opowiedział nam również, jakie wrażenie wywierają na nim spotkania z niedźwiedziami.
– Oczywiście najbardziej zapadają w pamięć spotkania z niedźwiedziami, a było ich kilka. Dzisiaj już z perspektywy czasu spokojnie o tym opowiadam, ale jest to potężna dawka adrenaliny, gdy niedźwiedź patrzy człowiekowi w oczy czy ewentualnie rusza w kierunku człowieka , to wtedy drżą nogi, czuje się, że się traci świadomość. Są takie momenty, że człowiek nie wie, co ma czynić, zapomina o tych instrukcjach jak się zachować – mówi nam Kazimierz Nóżka.
– Dwa razy uratował mnie samochód, który był w niedalekiej odległości i udało mi się wskoczyć, trzy razy niedźwiedź odpuścił po krótkim pościgu. Musiałem wrócić do domu aby odreagować, wyrównać oddech – dodaje.
Kazimierz Nóżka opowiedział nam również, jak powinno się zachować podczas spotkania niedźwiedzia w lesie . Stając oko w oko z dzikim zwierzęciem należy zawsze pamiętać o zasadach bezpieczeństwa, żeby spotkanie nie zakończyło się tragicznie.
– Trzeba się zatrzymać, nie można iść w jego kierunku - tłumaczy Kazimierz Nóżka. – Zatrzymujemy się i dyskretnie obserwując go wycofujemy się w tę stronę z której przyszliśmy. Jeżeli już musimy iść w tamtą stronę, to obchodzimy szerokim łukiem.
– Jeżeli już się tak zdarzy, że niedźwiedź ruszy w naszą stronę. Wtedy bez żadnej panicznej ucieczki. Niedźwiedź jeżeli będzie chciał nas dogonić to nas na pewno dogoni. Kiedy ruszy w naszą stronę, przyjmujemy taką postawę uległości, szybko przewracamy się na ziemię, częścią brzucha przylegamy mocno do ziemi i zakrywamy głowę i szyję plecakiem czy kurtką , z nadzieją, że niedźwiedź straci zainteresowanie nami i pójdzie w swoją stronę – dodaje.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
-
8-letnia Julia zniknęła bez śladu. Poszukuje jej kilkaset osób
-
Pilne ostrzeżenie na południu Polski. Kamery w Tatrach uchwyciły niesamowite sceny
Źródło: Turyści.pl