Turysci.pl Świat "Apokaliptyczna scena, brak słów". Autobus z turystami runął z wiaduktu w Wenecji. W środku były dzieci
Fot. Turyści.pl/Policja

"Apokaliptyczna scena, brak słów". Autobus z turystami runął z wiaduktu w Wenecji. W środku były dzieci

4 października 2023
Autor tekstu: Klaudia Zawistowska

We wtorek wieczorem europejskimi mediami wstrząsnęła informacja o tragicznym wypadku w Mestre, przedmieściach zabytkowej Wenecji. Niestety w ciągu ostatnich kilku godzin bilans ofiar śmiertelnych tego zdarzenia wzrósł.

Jeszcze o godzinie 22 w akcji ratunkowo-gaśniczej na wiadukcie prowadzącym z Mestre w kierunku Marghery pracowało ok. 60 strażaków. Autobus chwilę po tym, jak runął z drogi na tory kolejowe, stanął w płomieniach, a jego pasażerowie znaleźli się w pułapce.

Autobus runął z wiaduktu pod Wenecją. W środku turyści z dziećmi

W pierwszym momencie nie było wiadomo, kto dokładnie podróżował autobusem, który stanął w ogniu na wiadukcie. Burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro w pierwszych momentach podawał, że mogli nim podróżować pracownicy. Niestety niedługo później okazało się, że jechali nim turyści z kilku krajów.

W nocy włoska agencja informacyjna ANSA podała dokładne narodowości. Jak się okazało, nowym autobusem prowadzonym przez Włocha podróżowali Niemcy, Ukraińcy, Francuzi i Chorwaci. Cała grupa zmierzała z Wenecji na kemping Hu w Margherze. Pewne jest już, że co najmniej 21 pasażerów nigdy nie dotrze na miejsce.

Rośnie liczba ofiar tragicznego wypadku w Mestre

"Corriere del Vento" w środę rano podało najnowszy bilans ofiar i rannych. W wypadku miało zginąć 21 osób. Niestety w tym gronie jest dwójka dzieci, a także nastolatek. Wśród ofiar jest pięciu Ukraińców, Niemiec, Chorwat i Francuz. Kolejnych 15 osób jest rannych. W wypadku na wiadukcie zginął także 40-letni kierowca Alberto Rizzotto. Niestety z najnowszych doniesień wynika również, że bilans ofiar może jeszcze wzrosnąć. Stan pięciorga pasażerów określany jest jako bardzo ciężki.

Akcja ratunkowa była niezwykle trudna. Ponieważ w ogniu stanął pojazd hybrydowy, najważniejsze było opanowanie płomieni. To natomiast utrudniało działania ratownikom. Na miejscu pojawiło się ponad 40 karetek pogotowia ratunkowego, a okoliczne szpitale zostały postawione w stan najwyższej gotowości.

"Dziś wieczorem naszą społeczność dotknęła straszna tragedia. Natychmiast zarządziłem żałobę w mieście, aby uczcić pamięć wielu ofiar, które znajdowały się w rozbitym autobusie. Apokaliptyczna scena, brak słów" – pisał we wtorkowy wieczór prezydent Wenecji Luigi Bruganaro.

Co było przyczyną wypadku w pobliżu Wenecji? Śledczy mają już hipotezę

Po opanowaniu żywiołu i udzieleniu pomocy potrzebującym, do pracy na miejscu przystąpili śledczy, na czele z prokuratorem. Pewne jest, że autobus, zanim runął na tory, przebił dwa poziomy barierek ochronnych. Na miejscu mają być widoczne ślady hamowania, świadczące o tym, że kierowca próbował uniknąć tragicznego wypadku. Prokuratura dysponuje także nagraniem z monitoringu, które dokładnie pokazuje moment zdarzenia.

Za kierownicą siedział doświadczony i wypoczęty kierowca. 40-latek z Treviso miał zacząć pracę zaledwie 40 minut przed wypadkiem. Obecnie śledczy zakładają, że do tragedii doszło najprawdopodobniej z powodu zasłabnięcia kierowcy. Jednak ostateczną przyczynę poznamy najpewniej dopiero za kilka tygodni lub miesięcy.

"Pasażerka zmarła obok mnie podczas 14-godzinnego lotu". Reakcja obsługi zszokowała turystów
Łoś wbił się w samochód na Podkarpaciu. Zwierzę nie miało szans z rozpędzonym autem
Obserwuj nas w
autor
Klaudia Zawistowska
Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@turysci.pl
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy