Amerykanka odwiedziła Zakopane przed świętami. Do jednego ma spore zastrzeżenia. "Jak zwierzęta"
W czasie Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku Zakopane przyciąga tłumy pragnące spędzić ten szczególny okres pod Giewontem. Wśród zagranicznych turystów odwiedzających zimową stolicę Polski znalazła się Amerykanka, która była zachwycona góralską kulturą i majestatem gór. Jednak nie wszystko przypadło jej do gustu. Yovana postawiła na szczerość, a jej opinia wywarła niemałe wrażenie na internautach.
Głowa przy głowie. Zakopane przeżywa prawdziwe oblężenie podczas świąt
Zakopane budzi skrajne emocje – jedni marzą o spędzeniu tam choć kilkudniowego urlopu, inni omijają miejscowość szerokim łukiem. Nikt jednak wobec niego nie przechodzi obojętnie. Z jednej strony niepisana stolica Podhala i Tatr przyciąga niepowtarzalną atmosferą, karczmami łączącymi góralską gościnność z klasycznymi smakami, bliskością natury i malowniczymi górskimi krajobrazami. Są to tak wielkie zalety, że potrafią przyćmić wszelkie niedogodności. Z drugiej zaś odstrasza zgiełkiem, hałasem, wszechobecną komercją i wysokimi cenami w lokalach gastronomicznych.
Własne zdanie na temat zimowej stolicy Polski postanowiła wyrobić sobie Yovana, która przyleciała do naszego kraju na zaproszenie youtubera Tomasza Słowińskiego. Turystka podzieliła się swoimi wrażeniami w jego filmie.
Czytaj więcej: Polacy nie tak planowali powrót do domu na święta. Wiele lotów odwołanych, utrudnienia też na kolei
Amerykanka odwiedziła Zakopane. Górski kurort zaskoczył ją pod wieloma względami
W grudniu niemal tyle samo osób planuje wyjazd w Tatry, co tych, którzy decydują się na zejście z utartych szlaków i poszukiwania spokojniejszych miejscowości z dala od tłumów. Yovana i Tomasz przeznaczyli trzy dni na zwiedzanie Zakopanego, a materiał relacjonujący ich wspólny pobyt w górskim kurorcie uchwycił nie tylko piękno okrytych śniegiem szczytów i zakopiańskich uliczek, ale i kilka sytuacji, o których Amerykanka z pewnością na długo nie zapomni.
Krupówki można kochać bądź nienawidzić , ale koniecznie trzeba przynajmniej raz je odwiedzić. Już pierwszego dnia turyści wybrali się tamtym kierunku, by podziwiać iluminacje oraz spróbować tradycyjnych góralskich potraw. Kolacja mogłaby być idealnym zwieńczeniem dnia, gdyby nie incydent z nietrzeźwym mężczyzną, który postanowił załatwić się tuż przed oknem restauracji.
Mimo tej niezręcznej sytuacji Yovana doceniła lokalne smaki oraz sklepiki z rękodziełem i pamiątkami. Zdziwienie wzbudziły w niej natomiast ceny w restauracjach, zbliżone do amerykańskich, a także płatne toalety, co w Stanach Zjednoczonych należy do rzadkości. Jednak dopiero w oczekiwaniu na kolejkę linowo-terenową na Gubałówkę dostrzegła największy minus Zakopanego w okresie wzmożonego ruchu turystycznego.
Zakopane ocenione na plus. Ale pewne aspekty wymagają poprawy
Tym, na co Yovana nie mogła przymknąć oka, był absolutny chaos panujący w kolejce na Gubałówkę. Amerykanka krytycznie oceniła brak organizacji przestrzeni miejskiej, przez co czas oczekiwania na wjazd na górę był niepotrzebnie wydłużony.
Mogliby to bardzo łatwo naprawić, robiąc jedną, cienką, zygzakowatą kolejkę. Na pewno wszystko szłoby o wiele szybciej i sprawniej. Wtedy ludzie by się nie popychali i przygniatali jak zwierzęta - oceniła turystka ze Stanów Zjednoczonych.
Czytaj więcej: Wcale nie bombki. Tuż za granicą Polski na choince wieszają coś innego, aż zapierają dech w piersi
To było chyba najgorsze doświadczenie w moim życiu - wtóruje jej Tomasz Słowiński, podkreślając, że ścisk i przepychanki w kolejce potrafią skutecznie zniechęcić do wjazdu na górę.
Pomimo tych zastrzeżeń, Amerykanka zaznaczyła, że Zakopane to miejsce godne odwiedzenia, a frustracja szybko ustąpiła zachwytowi fantastycznym widokiem na panoramę Tatr.