36-godzinny lot do Hongkongu. Pasażerowie musieli spędzić noc w samolocie

Pasażerowie nocowali w samolocie

Ze względu na obostrzenia wprowadzone na Filipinach w związku z pandemią koronawirusa, zarówno członkowie załogi, jak i pasażerowie nie mogli opuścić samolotu, żeby spędzić noc w hotelu.

Pasażerowie musieli więc spędzić długie godziny na płycie lotniska. Ostatecznie udało się wylecieć z Manili następnego dnia rano, by w poniedziałek w południe wylądować w Hongkongu.

Niestety, na samym końcu feralnej podróży dostarczyła pojawiły się kolejne komplikacje. Piloci znów mieli problem z lądowaniem w Hongkongu za pierwszym razem. Udało się bezpiecznie wylądować dopiero za drugim podejściem

- Podobnie jak inne samoloty tego dnia, nasz lot został przekierowany do Manili z powodu tropikalnej burzy, a później bezpiecznie wylądował w Hongkongu. Zadbaliśmy o naszych klientów na pokładzie samolotu i przepraszamy za niedogodności - przekazał rzecznik British Airways.

Incydent na lotnisku w Niemczech

Niedawno do międzylądowania zmuszony był również samolot Ryanair za naszą zachodnią granicą. Wówczas lądowanie maszyny przerwał samochód, który nagle przebił płot lotniska i zaczął jechać wprost na pas startowy. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj .

Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres redakcja@turysci.pl

Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:

• Dramatyczne 36 godzin, nie pozwolili im wyjść z samolotu. Piloci nie mogli nic zrobić

• Już się zaczęło i potrwa do 5 listopada. Niestety, niektórzy będą musieli zmienić plany

• Ulice zamieniły się w rzeki, ludzie uciekali na dachy. Potężny żywioł na południu Europy

Źródło: WP