Zmienili lot z Islandii w horror. Pokład opuszczali w kajdankach
Na lotniskach rozpoczął się jeden z najgorętszych okresów w roku. Setki tysięcy pasażerów wracają do domów na święta, lub wylatują na rajskie wakacje. Niestety w tym gronie są również osoby, które nie potrafią się właściwie zachować.
Tylko w ostatnich dniach na lotnisku w Katowicach Straż Graniczna musiała interweniować ws. trzech niesfornych pasażerów. Dwóch pokład opuściło w kajdankach. Trzeci tak bardzo umilał sobie podróż, że nie był w stanie utrzymać się na własnych nogach.
Zapijał stres związany z lotem. Trzeba było wynieść go z pokładu
Pierwsza z interwencji, którą opisali strażnicy graniczni z katowickiego lotniska, miała miejsce w piątek 15 grudnia. Z Leeds w Wielkiej Brytanii podróżował 65-letni Polak. Po wylądowaniu okazało się, że mężczyzna spożył tak duże ilości alkoholu, że nie jest w stanie samodzielnie opuścić pokładu. Na miejsce wezwano pracowników Straży Granicznej.
Mężczyzna w tej sytuacji miał dużo szczęścia. Z lotniska odebrał go syn, dzięki czemu uniknął spędzenia nocy w izbie wytrzeźwień. Nie doszło również do opóźnienia kolejnego lotu. Równocześnie nie oznacza to, że 65-latek pozostanie bezkarny. Po wytrzeźwieniu będzie musiał stawić się w jednostce, aby odebrać mandat lub pouczenie.
Awantura na pokładzie samolotu lecącego z Islandii
Do kolejnego poważnego zakłócenia lotu doszło w niedzielę 17 grudnia. Wówczas przedstawiciele SG musieli użyć siły wobec dwóch Słowaków, którzy na katowickie lotnisko przylecieli z Islandii. Obaj mężczyźni już podczas lotu wykazali się nagannym zachowaniem – byli wulgarni wobec załogi, nie stosowali się do poleceń obsługi, a na koniec nie chcieli opuścić pokładu.
"Wobec obu pasażerów funkcjonariusze zastosowali środki przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek. Po doprowadzeniu do pomieszczeń służbowych mężczyźni byli już spokojni i stosowali się do poleceń" – czytamy w komunikacie SG. Obaj mężczyźni zostali ukarani mandatami w wysokości 500 zł. Jednak na tym sprawa może się nie skończyć.
Straż Graniczna przypomina, że niesforni pasażerowie mogą gorzko pożałować występków
W komunikacie dotyczącym obu tych interwencji, funkcjonariusze SG przypomnieli, że niesforni pasażerowie mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności cywilnej. Jeżeli w wyniku nagannego zachowania dojdzie do opóźnienia samolotu, linie lotnicze mogą na drodze sądowej ubiegać się o odszkodowanie za powstałe opóźnienie, a także o pokrycie kosztów akcji.
"Osoby znajdujące się pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających stwarzają niebezpieczeństwo dla pozostałych podróżnych. Dlatego praktycznie każda linia lotnicza ma w swoim regulaminie zapis, zgodnie z którym może odmówić przewozu nietrzeźwemu pasażerowi. Załoga, gdy poczuje od podróżnego woń alkoholu, ma prawo odmówić mu wejścia na pokład" – podkreślili funkcjonariusze SG.