Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze polska świat poradnik podróżnika quizy
Turysci.pl > Polska > "Zbierało mi się na wymioty od odoru". Pasażerowie mają dość skandali w TLK
Beata  Łajca
Beata Łajca 18.07.2024 07:28

"Zbierało mi się na wymioty od odoru". Pasażerowie mają dość skandali w TLK

rodzina na peronie, pociągi, TLK
fot. East News/Marek BAZAK

Brak klimatyzacji przy 30-stopniowych upałach. Brud, smród i żadnej szansy na doładowanie telefonu czy kupienie ciepłego jedzenia. Takie są w 2024 roku realia podróży liniami TLK po Polsce. Jeżeli mamy przed sobą jedną, czy dwie godziny jazdy, to nie ma problemu. Ale w takich warunkach muszą podróżować pasażerowie m.in. na trasie Gdańsk-Zakopane, która trwa… 11 godzin!

W XXI wieku mamy prawo oczekiwać podstawowego standardu w pociągu. Zwłaszcza w I klasie. Ale TLK najwyraźniej uważa inaczej. Koszmarne doświadczenia z tymi liniami ma wielu podróżnych, w tym ja i inne dziennikarki z naszej redakcji. Na tragiczne warunki skarżą się ludzie z całej Polski, ale podobno jest nadzieja na to, że cywilizacja zawita także do polskiej kolei.

Skandaliczne warunki w pociągach TLK

TLK kojarzy się podróżnym z tanimi biletami, chociaż pierwsza litera skrótu nie pochodzi od słowa "tanie", tylko "twoje". Nawet jeśli bilety byłyby tańsze niż inne, to nadal nie są darmowe. A jak płacimy kilkadziesiąt złotych za przejazd, to mamy chyba prawo oczekiwać, że na miejsce dotrzemy w cywilizowanych warunkach.

Czytaj więcej: Oaza, do której zjeżdżają z całego świata. To uzdrowisko to polska perełka

To, co doskwiera pasażerom TLK na wielu, nawet tych najkrótszych trasach, to sprzedawanie biletów bez gwarancji miejsca. Ludzi najczęściej jest dużo więcej niż foteli, podróżują więc stłoczeniu na korytarzach. Przekonała się o tym boleśnie jedna z naszych redaktorek:

Zdaję sobie sprawę, że decydując się na tańszą opcję, z automatu skazuję siebie na podróż bez, w mojej ocenie, podstawowych udogodnień tj. gniazdka czy klimatyzacjo, ale chociaż niech nie sprzedają biletów bez miejscówek! Tak oto wracając z lotniska przez pół Polski, siedziałam na schodach przy toaletach skulona w kłębek przez jakieś cztery godziny. Przez pierwsze pół godziny zbierało mnie na wymioty od odoru, jaki wydostawał się z WC, później się przyzwyczaiłam.

TLK, podróż pociągiem
fot. Turyści

W TLK smród, brud i gorąco

Wielu Polaków ma sentyment do tradycyjnych pociągów z przedziałami. Ale wiele z nich nie ma klimatyzacji, co w tych bezprzedziałowych, na szczęście, już prawie się nie zdarza. O ile zimą da się to jakoś przeżyć, o tyle latem podróż w maleńkim przedziale bez klimatyzacji staje się prawdziwym koszmarem.

Czytaj więcej: "Czerwona lawa i pióropusze dymu". Turyści muszą być czujni i sprawdzać status lotów

Miałam okazję przekonać się o tym na własnej skórze. Z Lublina do Warszawy jechałam z dwójką dzieci, co z pewnością sprawy nie ułatwiało. Przedział dla matki z dzieckiem to wspaniała opcja, ale nie wtedy, gdy panuje w nim upał nie do zniesienia. Otwieranie okna też niewiele pomaga, gdy temperatura na zewnątrz przekracza 30 stopni.

Jeszcze gorsze doświadczenia z TLK miała podróżna, która skontaktowała się z Wirtualną Polską. Pani Pola jechała pociągiem z Krakowa do Warszawy w naprawdę skandalicznych warunkach:

Mieliśmy bilety w pierwszej klasie. Wagony stare z przedziałami bez internetu, dusimy się w upale. Po wejściu do pociągu w całym wagonie i przedziale dominuje zapach moczu, zbiera nam się na wymioty, a przed nami kilka godzin podróży. Zero klimatyzacji (…).
 

11-godzinna podróż bez prądu i jedzenia

Jedna z najdłuższych tras TLK wiedzie z Trójmiasta do Zakopanego. Gdy ktoś wybiera się w podróż, która ma trwać 11 godzin, nie zamierza raczej patrzeć przez ten cały czas w okno. Zwłaszcza gdy przejażdżka ma charakter służbowy. Niestety w TLK można tylko pomarzyć o możliwości popracowania na komputerze. No, chyba że ktoś ma kosmicznie wytrzymałą baterię.

O tym, że w TLK nie ma szans na doładowanie telefonu czy laptopa, przekonała się dziennikarka WP Turystyka, Ilona Raczyńska:

To, co najbardziej przeszkadza mi w podróży TLK na tak długim odcinku, to właśnie brak gniazdek elektrycznych. Nawet znalazłam jakieś na ścianie, ale nie działało. Po mnie jeszcze ok. dziesięciu osób z nadzieją próbowało tam bezskutecznie podładować telefon. Konduktorka tylko się z nas śmiała i wyjaśniła, że nie może pomóc.

Jakby tego było mało, turyści na tej trasie powinni też zaopatrzyć się w prowiant, bo nie mogą liczyć na kupienie czegoś do jedzenia w pociągu. Wagony restauracyjne między Gdańskiem a Zakopanem raczej się nie zdarzają. Dlaczego jest tak źle i czy są jakieś szanse na poprawę?

Światełko w kolejowym tunelu

Redakcja Wirtualnej Polski skontaktowała się z rzecznikiem PKP Intercity, do których pociągi TLK należą i usłyszały, że perony na stacji Zakopane są tak krótkie, że można na nie kierować tylko maksymalnie ośmiowagonowe pociągi. Dlatego jeżdżą tam składy o najniższym standardzie, do których można upchnąć największą liczbę podróżnych.

Prawie rok od tej rozmowy, WP postanowiła sprawdzić, czy cokolwiek się na kolei zmieniło. Agnieszka Serbeńska z zespołu prasowego Intercity odpowiedziała:

Zmniejszamy liczbę pociągów TLK, w składzie których jeździły najstarsze wagony bez klimatyzacji. W 2020 r. średnio w ciągu doby stanowiły one 47 proc. naszych pociągów. Dziś to tylko 17 proc. W tym czasie liczba pociągów kategorii Intercity wzrosła niemal dwukrotnie. Zwiększająca się liczba obsługujących połączenia składów w kategorii IC oznacza bardziej komfortową podróż w atrakcyjnej cenie. Te pociągi wyposażone są w wygodne fotele, klimatyzację, dostęp do internetu czy gniazdek elektrycznych i USB. Kilka dni temu podpisaliśmy umowę na zakup 35 nowoczesnych składów, które trafią także na trasy do mniejszych miast. W modernizacji jest 180 wagonów, a wkrótce zakupimy 300 kolejnych

Wygląda na to, że w tym ciemnym kolejowym tunelu jest więc małe światełko nadziei.

Zobacz także:

Polacy przesiądą się z samochodu na rower? Nawet 5 tys. zł dopłaty

35-latek zatrzymany na Okęciu. Aż trudno uwierzyć, co znaleziono w jego brzuchu

Apokaliptyczny krajobraz po burzach w Polsce. Sieć zalały przerażające nagrania