Wypadek w Słowackich Tatrach. 30-latek nie żyje
Nie żyje 30-letni narciarz, którego upadek widziała inna osoba w czasie zjazdu w masywie Gerlacha. Na miejsce wezwane zostały służby, niestety na ratunek było już zbyt późno. O dramacie w słowackich tatrach poinformowała Horska Zachranna Sluzba.
32-latek, którego upadek zobaczył jego kolega w czasie zjazdu w masywie Gerlacha, nie żyje. Choć o źle wyglądającym zdarzeniu od razu poinformowani zostali ratownicy Horskiej Zachrannej Sluzby, po dotarciu na miejsce na ratunek było już za późno.
Tragedia w słowackich Tatrach. Nie żyje 30-latek
Wiadomość o tragedii opublikowała na swoim profilu na Facebooku Horska Zachranna Sluzba. Na miejsce zdarzenia zaraz po otrzymaniu telefonu alarmowego wysłano śmigłowiec.
Poszkodowanego udało się wypatrzyć jeszcze z powietrza. Na miejsce opuszczeni zostali ratownicy. Niestety po dotarciu okazało się, że 30-letni narciarz nie wykazywał żadnych oznak życia.
Ciało zmarłego zostało przetransportowane do Starego Smokowca - miejscowości, która leży u podnóża Tatr Wysokich na Słowacji. Tam przekazane zostało właściwym organom.
Jak informuje WP, na miejscu pojawiła się rodzina oraz bliscy zmarłego. Zidentyfikowali jego ciało, a sprawą teraz ma zająć się prokuratura.
https://www.facebook.com/hzs.sk/posts/4018624844892125
Słowackie Tatry pochowały skialpinistów z Polski
Do tragicznego zdarzenia doszło po słowackiej stronie Tatr również 13 lutego 2021 roku. Wtedy, w wyniku lawiny, życie straciło dwoje polskich skialpinistów.
Jak wówczas informowały media, trójka narciarzy wyruszyła z Doliny Małej Łąki, a ich celem prawdopodobnie była Kopa Kondracka, z której chcieli zjechać. Niestety przez złe warunki pogodowe i gęstą mgłę zabłądzili.
Zaczęli zjeżdżać na słowacką stronę Tatr, gdzie porwała ich lawina. RMF FM informowało, że prawdopodobnie osunięcie śniegu wywołali sami. Jednej z osób udało się przeżyć, a po odkopaniu przeszła na stronę polską, gdzie powiadomiła o dramacie ratowników.
Niestety dwoje Polaków było już martwych, gdy dotarli do nich ratownicy ze Słowacji. Poszukiwania prowadzono z użyciem detektorów lawinowych oraz sond, ale niestety lawinisko było zbyt rozległe i minęło zbyt wiele czasu, by do poszkodowanych dotrzeć na czas.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
Źródło: Horska Zachranna Sluzba