"Weszli przez balkon w nocy". Polacy przeżyli koszmar w turystycznym raju
Mówi się, że okazja czyni złodzieja, a wakacje i urlopy stwarzają owych sytuacji wyjątkowo wiele, zarówno dla amatorów, jak i doświadczonych przestępców. Na jednej z facebookowych grup pani Iwona podzieliła się dramatyczną relacją z wczasów w Afryce. Mimo zakwaterowania w hotelu o wysokim standardzie Polka nie ustrzegła się przed włamaniem. Grupa obcych mężczyzn weszła do pokoju turystów z Polski, gdy ci spali.
Polacy pojechali na wakacje na Wyspy Zielonego Przylądka
Archipelag Wysp Zielonego Przylądka, składający się z dziesięciu wulkanicznych wysp, szybko staje się coraz bardziej popularnym celem wyjazdów turystycznych. Tutejsze wybrzeże otaczają turkusowe wody Oceanu Atlantyckiego, a dziewicze plaże z białym piaskiem oferują idealne warunki do relaksu. W dodatku wysokie temperatury, które utrzymują się przez cały rok, sprzyjają zarówno plażowaniu, jak i wędrówkom oraz górskiemu trekkingowi.
Czytaj więcej: Polka ostrzega przed wizytą w największej egipskiej atrakcji. “To przekroczyło jakiekolwiek granice”
Choć w Internecie oraz kolorowych folderach biur podróży wyspiarski kraj należący do pięciu najmniejszych państw Afryki jawi się jako raj na Ziemi, czas beztroski i relaksu nie zwalnia nas z myślenia i czujności, jaką powinniśmy zachować zwłaszcza po zmroku. Na wyspach zdarzają się sporadyczne kradzieże, dlatego szczególnie trzeba uważać na swoje dokumenty, pieniądze i wartościowe rzeczy.
Niestety nawet zatrzymując się w pięciogwiazdkowym hotelu z przestronnymi pokojami wyposażonymi w sejf, nie zawsze możemy liczyć na pełne bezpieczeństwo. O swoich doświadczeniach opowiedziała pani Iwona na jednej z facebookowych grup.
Polacy okradzeni na rajskich wakacjach. "Złodzieje weszli przez balkon"
We wpisie opublikowanym 8 września pani Iwona zdradziła, że wraz z partnerem wyjechała na wakacje na Sal, czyli jedną z najbardziej znanych Wysp Zielonego Przylądka. Para turystów z Polski postanowiła zatrzymać się w luksusowym kurorcie o wysokim standardzie, zlokalizowanym w głównym ośrodku turystyczny Santa Maria. Nim zakochani zdążyli dać się porwać wakacyjnej przygodzie, doszło do przerażającej sytuacji.
Czytaj więcej: Zobaczył cenę za kawę w Zakopanem i aż zwiał od stolika. “Na Krupówkach upadli na głowę”
W trakcie wymarzonej podróży Polacy padli ofiarą włamania i kradzieży. Do incydentu doszło w nocy, gdy para przebywała w pokoju i głęboko spała, nie mając świadomości, że prócz nich w pomieszczeniu znajduje się grupa obcych mężczyzn.
Zostaliśmy okradzeni w nocy podczas snu. Złodzieje weszli przez balkon, zabrali dwa telefony, torebkę i 80 euro - napisała w Internecie pani Iwona.
Telefony, torebka i pieniądze przepadły na dobre
Pani Iwona zwróciła się po pomoc do personelu hotelu i rezydenta, a następnie na miejsce wezwano policję. Polka zaznaczyła we wpisie, że mimo włączonej lokalizacji telefonów oraz zaangażowania pracowników polskiego biura podróży, w którym wykupiono wycieczkę, opieszałość funkcjonariuszy policji, problemy z WiFi, a także bariera językowa finalnie nie doprowadziły do odnalezienia skradzionej własności.
Pracownik biura był pomocny, pomagał w rozmowach z policją i hotelem (język portugalski) i tu nie mam zastrzeżeń. Jednak cały urlop był zmarnowany, gdyż zdarzenie miało miejsce w drugiej dobie pobytu. Hotel nie zapewnił podstawowego warunku, jakim jest bezpieczeństwo, zostaliśmy narażeni na ogromny stres oraz narażone było nasze życie – skwitowała w swoim wpisie turystka.