Ulubione grzyby Polaków opanowały lasy. W tych miejscach zbierają je garściami
Wakacje nie są tylko świetną okazją na letni wypoczynek. W tym czasie grzybiarze mogą rozpocząć poszukiwania grzybów, pojawiających się latem w polskich lasach. Już w czerwcu można było znaleźć ulubione gatunki Polaków.
Początek sierpnia przyniósł niskie temperatury i obfite opady deszczu. Dla plażowiczów nie była to korzystna pogoda, ale skorzystać na niej mogli grzybiarze. W ostatnim czasie media społecznościowe zalały zdjęcia licznie zebranych okazów jednego z najpopularniejszych grzybów w Polsce.
W lasach masowo pojawiają się borowiki
Ostatnie obfite opady deszczu sprawiły, że w lasach pojawiły się borowiki szlachetne. Ten grzyb, zwany potocznie prawdziwkiem, jest gatunkiem z rodziny borowikowatych. W Polsce jest najczęściej spotykany w borach iglastych. Pojawia się od czerwca do października.
Można go poznać po kapeluszu i trzonie. Młode osobniki mają jasną powierzchnię kapelusza, która dopiero z czasem ciemnieje i przybiera brązowego odcienia. Natomiast trzon jest białawy z szarym odcieniem. Wielu Polaków ceni ten gatunek grzyba za przyjemny i intensywny grzybowy aromat. Niedoświadczeni grzybiarze mogą go pomylić z trującym borowikiem szatańskim. Można go rozpoznać po porach pod kapeluszem. Wystarczy je ucisnąć, aby po chwili przybrały sinawy kolor.
Obfite zbiory borowików na południu Polski
Na facebookowym profilu Lubuscy Łowcy Burz pojawił się post ze zdjęciem imponującej ilości zebranych borowików. Zdjęcie zostało nadesłane przez Natalię, która pochwaliła się finałem ostatniej wyprawy na grzyby. Takiego zbioru pozazdrościłby jej niejeden doświadczony grzybiarz.
Autorce zdjęcia udało się zebrać liczne okazy borowika w okolicach Nowego Sącza, w województwie małopolskim. W ostatnim czasie na południu Polski wystąpiły intensywne opady deszczu, co mogło poskutkować liczniejszym pojawianiem się borowika w lasach.
Na Kaszubach znaleziono gigantycznego borowika
Deszczowa pogoda opanowała też północne rejony Polski, a konkretniej Kaszuby. Jak podaje Express Kaszubski, w tamtych okolicach deszcz pojawiał się dosyć często w ciągu miesiąca. Zatem nic dziwnego, że okoliczni grzybiarze mogli liczyć na owocne zbiory. Szczególnym szczęściem mógł pochwalić się Grzegorz z Kiełpina. Podczas poszukiwań trafił na wyjątkowy okaz borowika. Jego kapelusz miał średnicę 36 centymetrów i ważył niemal dwa kilogramy. Tego gigantycznego grzyba udało mu się zebrać niedaleko torów w Kiełpinie. Poinformował redakcję Expressu Kaszubskiego, że ten niezwykły okaz zostanie pokrojony i osuszony.
