Turyści zostawiają zwierzęta na tatrzańskich szlakach. „Nawet nie potrafiła nam powiedzieć, skąd zabrała psiaka"
Coraz częściej dochodzi do przypadków łamania zakazu wstępu dla zwierząt w Tatrach. Często turyści zabierają ze sobą psy czy koty z kwater, w których mieszkają. - Później zwierzęta były porzucane w górach. W ostatnim czasie mieliśmy kilkanaście takich przypadków - podkreśla Grzegorz Lorek z TPN.
Na tatrzańskich szlakach turyści coraz częściej zostawiają nie swoje zwierzęta, które z kwater zabrali na wycieczkę. Tylko w ostatnim czasie TPN odnotował kilkanaście takich przypadków.
Turyści zostawiają zwierzęta w Tatrach
Pod koniec sierpnia pisaliśmy o kocie porzuconym na Czerwonych Wierchach, którego dzień później znaleźli tam przypadkowi turyści i zabrali go ze sobą. Przekazali go pracownikom kolejki na Kasprowy Wierch, którzy dali nam znać strażnikom z TPN. Okazało się, że zwierzę zabrali spod domu w Kościelisku goście.
Niestety, przypadek nie jest pojedynczy. Na Wierchu Porońcu koloniści, będący pod opieką osób starszych, chcieli wziąć ze sobą na szlak psa, którego zabrali z jednej ze spiskich wiosek. Zwierzę przyjechało razem z nimi autobusem.
- Osoby sprzedające bilety na wejście do parku zorientowali się, że jest pies i nie wpuścili go na szlak, więc koloniści zostawili go na Wierchu Porońcu, nie dbając o to, co się z nim stanie - mówi Tygodnikowi Podhalańskiemu Grzegorz Lorek, zastępca komendanta straży Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Pies został zabrany przez pracowników parku do leśniczówki. Według ich relacji grupa „nawet nie potrafiła nam powiedzieć, skąd zabrała psiaka". Udało się jednak wywnioskować, która to może być miejscowość. Po wykonani kilku telefonów właściciel zwierzęcia został odnaleziony.
Strażnicy szukają właścicieli zwierząt
Strażnik w rozmowie z Tygodnikiem Podhalańskim wytłumaczył, że w takich sytuacjach pomocne jest, jeśli pies czy kot mają obróżkę z adresem czy telefonem właściciela. Pracownicy parku za pomocą czytnika sprawdzają również, czy zwierzę posiada czip.
Niestety, jeżeli pracownikom parku nie uda się znaleźć właściciela, zwierzą odbierają strażnicy miejscy, a następnie trafia ono do schroniska. Lorek zalecił więc turystom, aby odganiali zwierzęta lub wracali z nimi do kwatery, jeżeli te idą za nimi na wycieczkę.
Strażnik zaapelował również do właścicieli kwater i pensjonatów, aby odpowiednio zaopiekowali się swoimi domowymi zwierzętami, głównie kotami i psami, które są najczęściej zabierane przez turystów na wycieczki.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
Turyści zabierają zwierzęta ze sobą w góry i porzucają na szlaku
Chwile grozy na wycieczce, autobus nagle wypadł z drogi. 31 dzieci zabrano do szpitala
Źródło: RMF24, Twitter, Rzeczpospolita