Turyści narzekają na zapach Zatoki Puckiej. „To skutek obumierających mas roślin"
Turyści wypoczywający na Helu skarżą się na jakość wody w Zatoce Puckiej. Między Kuźnicą i Jastarnią stała się mętna i śmierdząca. Urzędnicy tłumaczą, że ma to związek z obumieraniem roślin.
Wrześniowi turyści, mieszkańcy i rowerzyści przyjeżdżający na Hel narzekają na nieprzyjemne zapachy w rejonach Zatoki Puckiej. - W takich warunkach przebywanie na plaży i w jej sąsiedztwie jest koszmarem - mówią rozmówcy Dziennika Bałtyckiego.
Turyści wypoczywający na Helu narzekają na zapach Zatoki Puckiej
Turyści oraz mieszkańcy cytowani przez Dziennik Bałtycki skarżą się, że woda okresowo cuchnie jak gnijące mięso, fekalia lub szczątki roślin. W płytkiej, przybrzeżnej strefie można zauważyć również, że woda jest mętna i przybiera brązowo-szarą barwę.
Andrzej Okrasiński, dyrektor Spółki Wodno-Ściekowej „Swarzewo” podkreśla, że w ostatnim czasie nie było żadnych awaryjnych zrzutów do Zatoki. Zapewnił także, że nie ma możliwości, by ściek bez oczyszczenia dostały się do otwartych zbiorników wodnych.
Dodał, że nieprzyjemne zapachy w okolicach Jastarni, czy Swarzewa we wrześniu są wynikiem „to skutek obumierających mas roślin".
Według puckiego sanepidu wrześniowe problemy z zapachem wody nie są niczym nowym. Jak podkreślają, o tej porze roku pojawiają się regularnie i dotyczą tylko niektórych miejsc.
- Cztery, pięć ciepłych tygodni, płytka woda, do tego beztlenowe warunki... stąd się bierze gnicie roślin - wyjaśnia w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim Aleksandra Lange, zastępca dyrektora Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Pucku.
Ekolodzy apelują o badanie wody
Marcin Buchna z ekologicznego stowarzyszenia Nasza Ziemia twierdzi, że warto by było przyjrzeć się zawartości fosforu w wodzie, który mógł dostać się do Zatoki Puckiej z solanką wypłukiwaną z kawern w gminie Kosakowo.
Podkreślił, że zwiększona obecność fosforu w wodzie skutkuje intensywnym przyrostem masy roślinnej.
- Oczywiście nie wiemy na pewno, czy tak stało się w tym przypadku, ale już w ubiegłym roku alarmowaliśmy, że na sieciach zatokowych rybaków osiada bardzo dużo glonów i innych wodnych roślin - mówi Dziennikowi Bałtyckiemu prezes Naszej Ziemi.
Jak tłumaczył, aby ilość glonów gwałtownie się zwiększyła, konieczne jest dostarczenie im dużej dawki składników pokarmowych. Dlatego zdaniem ekologów warto uważnie przyjrzeć się zawartości wody.
Badanie jakości wody w rejonie Kuźnicy jest zadaniem Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku, który po zapytaniu redakcji Dziennika Bałtyckiego obiecali zajęcie się sprawą. Do tej pory nie zajęli jednak oficjalnego stanowiska.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
Klamka zapadła, będzie większa kontrola turystów. Pojawią się bramki i kamery
Turyści nagminnie robią jedną rzecz. Lepiej przestać, skutki mogą być opłakane
Zacznie się już dzisiaj i potrwa do piątku. Potem szykują się zmiany w całym kraju
Źródło: Dziennik Bałtycki