To ratuje życie! Dolnośląski WOPR opisał incydent na Odrze z udziałem kajakarzy
Lato to niestety czas wzmożonej aktywności służb ratunkowych, które poza ratowaniem życia ludzkiego, zajmują się edukacją. Tym razem zdarzenie, które daje do myślenia, opisał dolnośląski WOPR.
Krok od tragedii
Do zdarzenia, które opisał WOPR, doszło we wtorek (9 lipca) w godzinach późno popołudniowych. Około godziny 19:40 na numer alarmowy 984 wpłynęło zgłoszenie od kapitana dużego statku pasażerskiego o niebezpiecznym zdarzeniu.
„ […] mimo użycia wielokrotnie dźwiękowych sygnałów ostrzegawczych, kajak z dwoma osobami wpłynął pod jego statek na Odrze pomiędzy Mostem Pokoju i Mostem Grunwaldzkim w centrum Wrocławia ” – relacjonują ratownicy.
Akcja służb na Odrze
Ratownicy WOPR od razu powiadomili funkcjonariuszy Policji Wodnej i sami udali się na miejsce zdarzenia. Na miejscu okazało się, że w chwili zagrożenia zderzeniem kajaka ze statkiem , jeden z pasażerów wyskoczył do Odry i zaczął odpływać. Na szczęście pasażer miał na sobie kamizelkę ratunkową. Ratownicy podkreślają, że to najprawdopodobniej uratowało mu życie.
„Młody, dwudziestokilkuletni mężczyzna został podjęty przez jeden z mniejszych statków turystycznych i bezpiecznie przetransportowany do brzegu. Ratownicy WOPR ustalili przebieg zdarzenia i odnaleźli pływającego kajakarza ” – czytamy we wpisie.
Drugi kajakarz, również 20-letni mężczyzna, sam wrócił do jednej z wypożyczalni. Czynności wyjaśniające prowadzi Policja Wodna.
Kamizelka ratuje życie!
Ratownicy przypominają, że korzystając z wodnych atrakcji, nie powinniśmy zapominać o kamizelkach ratunkowych. W tym przypadku najpewniej to ona uratowała życie młodemu mężczyźnie. Niestety wiele osób uważa, że skoro „dobrze pływają”, nie potrzebują takiego zabezpieczenia.
“Tym razem kamizelka ratunkowa pomogła, ale nagminnie kajakarze ściągają je i pływają bez kamizelek. Apelujemy, zakładajcie i zapinajcie kamizelki ratunkowe – to może uratować Wasze zdrowie i życie. Nie pływajcie kajakami środkiem szlaku żeglownego ” – piszą ratownicy.
Czytaj także:
Chwycili dzieci za ręce i weszli do Wisły. Do akcji natychmiast wkroczyli ratownicy