Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Okiem Turystów > "To najgłupszy pomysł najgłupszego rządu". Jak wygląda plan Ryanaira na polskie lotniska?
Natalia Księżak
Natalia Księżak 06.02.2024 16:33

"To najgłupszy pomysł najgłupszego rządu". Jak wygląda plan Ryanaira na polskie lotniska?

Ryanair
Piotr Molecki/East News/ Canva

Szef Ryanaira, Michael O'Leary, znany jest z tego, że nie przebiera ani w słowach, ani w środkach do celu. Do Warszawy przybył z jasnym przekazem - "tylko Ryanair jest w stanie zagwarantować szybki wzrost ruchu z polskich lotnisk". Podczas spotkania ze strony przewoźnika padło sporo propozycji dotyczących przyszłości polskiego nieba. Pojawił się gotowy plan dla m.in. Lotniska im. Chopina, Modlina czy nawet…znienawidzonego, przynajmniej do tej pory, Radomia.

Podczas szczerej rozmowy solidnie oberwało się również rządzącym, spółce  PPL czy CPK. "Zbudujemy lotnisko na pi****onej Syberii i wszyscy będą musieli z niego korzystać, bo my tak mówimy" - dyrektor najpopularniejszej linii lotniczej w Polsce, chce walczyć o rozwój na polskim rynku i  nie zamierza gryźć się w język.

Natalia Księżak, Redakcja Turyści.pl: Walka z władzami Modlina trwa w najlepsze. Ryanair likwiduje 15 tras i ogranicza częstotliwość kolejnych połączeń. Co jest dla was największą przeszkodą na tym lotnisku?

Michael O'Leary, dyrektor generalny Ryanaira: Przez ostatnie trzy lub cztery lata w Modlinie mieliśmy do czynienia z sytuacją niekompetentnego  zarządzania  lotniskiem przez PPL (Polskie Porty Lotnicze - przy.red), "podżeganego"  przez decyzje starego rządu. To wszystko blokowało jakikolwiek rozwój w Modlinie, tym samym w całej Warszawie.Władze nie pochyliły się nawet nad planem niewielkiej rozbudowy budynku terminala.

-Zaproponowaliśmy zresztą, że sfinansujemy rozbudowę hali odlotów, a zainwestowane pieniądze odzyskamy w ramach niższych opłat lotniskowych przez następne pięć lub dziesięć lat. To na nic. Władze nie chcą, żebyśmy rozwijali się w Modlinie, ponieważ nie chcą większej konkurencji dla drogich linii lotniczych na Chopinie, takich jak LOT. Słyszymy, że Modlin jest pełny. Jest k**** pusty. Tam nic nie ma! Z naszej strony to wygląda tak, jakby kierownictwo PPL wraz z władzami chroniło po prostu LOT przed konkurencją...

NK: Czyli wcale nie przeszkadzały wam ciągle rosnące opłaty lotniskowe?

- W tej chwili główny problem polega na tym, że nie możemy się rozwijać w Modlinie, bo nie ma gdzie. Jeśli zwiększymy rozmiar terminala i liczbę zbazowanych samolotów, możemy dyskutować o opłatach. Możemy rosnąć nieco wolniej, jeśli opłaty będą wyższe.
Jeśli opłaty będą niższe, będziemy rosnąć bardzo szybko. Możemy zaoferować nowe trasy do Wielkiej Brytanii, Turcji czy Maroka, dzięki czemu lotnisko będzie generować dużo pieniędzy ze sprzedaży wolnocłowej.

-Wyzwaniem stojącym przed Modlinem i nowym zarządem PPL jest to, że włoskie lotniska obniżają opłaty, greckie lotniska obniżają opłaty, a hiszpańskie lotniska zamroziły opłaty na najbliższe pięć lat. Wszyscy chcą odzyskać ruch turystyczny wyhamowany przez covid. Tak więc nie chodzi o to, czy PPL podniesie nam opłaty, czy obniży. Jeśli Polska chce być konkurencyjna w stosunku do tego, co dzieje się w Grecji, Turcji, Maroku i Hiszpanii, obniży opłaty. A im bardziej obniży, im szybciej to zrobi, tym większy wzrost osiągnie..
 

NK: Jaki macie więc pomysł na ewentualny wzrost na lotnisku w Modlinie?

- Wszystko, czego potrzebujemy i co możemy zrobić to rozbudować terminal za około 20 milionów dolarów -  trzeba przedłużyć budynek z jednej lub drugiej strony. W zamian moglibyśmy zbazować na lotnisku nie 6, a 12 samolotów. Z trzech milionów pasażerów w Modlinie, przeskoczyliśmy do sześciu milionów To oznacza łatwy i szybki wzrost dla Warszawy i w konsekwencji dla całej Polski.

-Statystyki są proste.Przenieśliśmy jednego z naszych Boeingów 737 z Modlina do Krakowa, dzięki czemu lotnisko w Balicach wzrośnie w tym roku aż o 24%. Gdy Modlin już odczuwa spadki, Ryanair rośnie w, Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu,a nawet na Chopinie, gdzie w tym roku liczba pasażerów wzrośnie z 300 tys.do 400 tys.

NK: Czy naprawdę widzicie jeszcze miejsce na jakikolwiek rozwój na Chopinie? Władze lotniska od lat twierdzą, że port niemal osiągnął już maximum przepustowości…

-To bzdura. PPL od pięciu lat twierdzi, że Chopin jest pełny. Maksimum to ponad 22 miliony pasażerów. Spójrz na lotnisko w Dublinie - jest o połowę mniejsze od Warszawskiego, ale w zeszłym roku obsłużyło 32 miliony pasażerów z jednym pasem startowym. Dlaczego Chopin jest pełen przy 20 milionach pasażerów? Macie taki sam pas startowy.

-Ten obiekt wymaga po prostu rozbudowy. Przedstawiliśmy poprzedniemu rządowi  ten posty plan już rok temu. Należy rozbudować terminal po jednej stronie i dobudować kolejny pas z tyłu. Gdyby rząd zdecydował się na prostą rozbudowę, kosztującą około 120 milionów euro, przepustowość Chopina zwiększyłaby się z 20 do 30 milionów pasażerów. Najlepsze jest to, że plan przebudowy wcale nie oznacza nawet chwilowego zamknięcia lotniska. Ale rząd odpowiedział, że "to bardzo skomplikowane". Serio, to nie jest operacja na otwartym sercu. To są proste rzeczy. Oto prosty sposób na rozbudowę lotniska. 


NK: Oczekujecie, że nowy rząd Donalda Tuska zmieni decyzję w tej sprawie?

-Powiedziałbym, że jesteśmy pełni nadziei i optymizmu. Myślę, że nowy rząd będzie bardziej otwarty na współpracę z Europą, poprzedni rząd chciał z nią walczyć. Przyszłość Polski leży w większej otwartości na Europę, zachęcaniu europejskich firm, takich jak Rainer, do inwestowania w Polsce.  Przedłożymy nasze plany ponownie obecnemu rządowi. Mamy też nadzieję, a właściwie wzywamy do zmian na szczycie PPL…

-Polska jest rozwijającą się gospodarką z młodą populacją. Ludzie chcą podróżować. Mają rosnące dochody. Musimy dać im więcej lotów, więcej kierunków, więcej możliwości i więcej miejsc pracy. Mamy szybki, ambitny plan rozwoju turystyki w Polsce. Przyjmijcie go.
 

NK: A czy w interesie polskich władz nie byłoby przekonanie Ryanaira do rozpoczęcia działalności na lotnisku w Radomiu?

-Myślę, że... Radom nie jest wysoko na liście naszych planowanych lotnisk do rozwoju. Nie ukrywam, prowadzimy jednak rozmowy z Random Airport. Wolelibyśmy najpierw zobaczyć większy wzrost w Modlinie i na Chopinie, ale nie wykluczamy tego. Myślę, że jest szansa, że w ciągu najbliższych kilku lat uruchomimy kilka tras do Radomia.

NK: To duża zmiana ze strony Ryanaira. W kontekście Radomia - myślicie może o czarterach albo dalszych kierunkach ?

-Nie. Chcemy latać tylko samolotami 737.A to oznacza, że możemy latać po całej Europie na Bliski Wschód. Teraz rozszerzamy trasy do Izraela, Jordanii, Afryki Północnej. Maroka. Kiedy Ukraina zostanie ponownie otwarta, mamy już plan na uruchomienie 40 nowych tras już w sześć tygodni po ponownym otwarciu przestrzeni powietrznej nad Ukrainą.

-Jeżeli chodzi o biznes czarterowy nadal mamy 9 samolotów dla touroperatorów, z którymi współpracujemy od lat. Tutaj jest to Greco, więc latamy głównie w kierunku Europy z małym kawałkiem Egiptu. Grecja jest naszym głównym kierunkiem. W nadchodzącym sezonie letnim planujemy przewieźć około 1,5 miliona pasażerów na trasie czarterowej. Ten biznes rozwija się dobrze, pewnie nie tak dobrze jak biznes rozkładowy, ale w ciągu kolejnych 3-4 lat chcemy mocno doinwestować również tę część. 


NK: Na sam koniec: co myślicie o planach powstającego już Centralnego Portu Komunikacyjnego? Czy będzie to dla Ryanaira okazja do rozwoju?

-Plan centralnego lotniska był najgłupszym planem, jaki kiedykolwiek wymyślił
dość głupi rząd. Nigdy nie miał żadnego sensu. Zawsze byliśmy mu przeciwni. To głupota.
A plan zmarnowania 10 miliardów? Kto wpadłby na taki pomysł, kiedy macie już dwa lotniska obsługujące Warszawę. Do tego możliwość rozwoju trzeciego w Radomiu.

-Tak właśnie robili komuniści. Zbudujemy lotnisko na pi****onej Syberii i wszyscy będą musieli z niego korzystać, bo my tak mówimy. To nie działa w ten sposób. Warszawa ma tę przewagę, że ma dwa, może dwa i pół lotniska. To, czego potrzebujecie i czego potrzebuje Polska, to zwiększenie przepustowości tych lotnisk poprzez bardzo skromną rozbudowę terminala w Modlinie i dość skromną rozbudowę terminala w Chopinie. Wtedy nie będzie potrzebne jakieś centralne lotnisko oddalone o 100 lub 150 kilometrów od stolicy.

-Nie potrzeba tam też cholernej stacji kolejowej. Ludzie dotrą na lotnisko o własnych siłach. Więc zróbcie teraz proste, wydajne rzeczy i zapomnijcie, o planach centralnego lotniska. Ryanair nigdy nie poleci na CPK, a jesteśmy największą linią lotniczą w Polsce.  Nie polecimy tam pod tym, ani żadnym innym rządem. 
 

"CPK może nie powstać nawet za 10 lat". Wizz Air ma inny plan dla Polski
wizz air
Nowe, egzotyczne kierunki, rozwój bazy w Polsce i kolejne propozycje dla pasażerów z naszego kraju - o obecnej sytuacji i wielkich planach Wizz Aira, szef węgierskiej linii lotniczej József Váradi rozmawiał ostatnio na spotkaniu z dziennikarzami w Budapeszcie. Nie obyło się także bez dyskusji dotyczącej przyszłości Centralnego Portu Komunikacyjnego…- Takie rzeczy nigdy nie powstają na czas. Zwykle są też dwa, trzy razy droższe... - ocenił ostro prezes zarządu i ujawnił inny pomysł na rozwój linii w Polsce. Czym zaskoczy wkrótce Wizz Air?W ubiegłym roku Wizz Air obsłużył 45 mln pasażerów. W przyszłym roku, według zapowiedzi Váradiego, ma ich być ok. 65 mln. Magnesem, przyciągającym nowych pasażerów do niskokosztowego przewoźnika, są egzotyczne kierunki. Dubaj, Egipt, Malediwy…Siatka tanich lotów i wakacyjnych destynacji ma się niedługo powiększyć.
Czytaj dalej
"Zapomnijcie o Kasprowym!". "Alpejskie" stoki tuż przy granicy kuszą Polaków
narty słowacja
Jeśli myślicie, że aby szusować na nartach w otoczeniu tatrzańskich szczytów trzeba koniecznie udać się na Kasprowy Wierch, to jesteście w błędzie. Wspaniałe widoki, szerokie stoki i trasy od poziomu początkującego narciarza, aż do skiturowego wyjadacza znajdzie w ośrodku tuż za granicą Polski. "Jestem tu siódmy raz(..) tym razem z rodziną. Nie zdarzyło się żebyśmy czekali przy bramkach, stok jest super przygotowany, a ceny takie jak wszędzie" - mówi nam na stoku pan Aleksander, turysta z Małopolski.Żeby poczuć się niemal jak na alpejskich stokach i podziwiać niesamowite widoki bez tłumów, wcale nie trzeba ruszać daleko. Sprawdziliśmy, gdzie najlepiej szusować po słowackiej stronie Tatr.
Czytaj dalej