To miała być świetna zabawa na torze saneczkowym. Nagle doszło do fatalnego wypadku z udziałem dzieci
Wakacje to czas beztroskiej zabawy i nowych doświadczeń. Niestety czasami wystarczy chwila nieuwagi, aby doszło do poważnego w skutkach wypadku.
Poniedziałkowy ranek nie należał do spokojnych w Opolu. Dwóch chłopców bawiło się na miejscowym torze saneczkowym, ciągnącym się wzdłuż zbocza Góry Świętej Anny. Podczas zjazdu doszło jednak do fatalnego wypadku.
Dramat dzieci w Opolu. Na miejsce wezwano służby
Okoliczności, w jakich doszło do nieszczęśliwego wypadku, na razie nie są jasne. Pewne jest jednak, że w wyniku zdarzenia ranne zostały trzy osoby.
Największe obrażenia odnieśli dwaj chłopcy, którzy wspólnie zjeżdżali w jednym wagoniku. W pewnym momencie jeden z nich doznał poważnego urazu nogi. Na miejsce wezwano strażaków, a także Lotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Pięć zastępów strażaków i LPR w akcji
Służby, które przybyły na miejsce błyskawicznie zajęły się rannymi. W najgorszym stanie byli chłopcy w wieku 7 i 8 lat. Jeden z nich trafił do szpitala w Katowicach na pokładzie helikoptera. Drugiego z miejsca zdarzenia zabrała karetka.
Trzecią ranną osobą była 25-letnia kobieta, która jechała za dziećmi. Jak podaje RMF24, nie zderzyła się z ich wagonikiem. Jednak skarżyła się na ból spowodowany gwałtownych hamowaniem.
W akcji ratunkowej uczestniczyły m.in. zastępy straży z JRG Strzelce Opolskie, OSP Wysoka i OSP Leśnica.
Zjeżdżalnia grawitacyjna to atrakcja całoroczna
Jak dodał serwis nto.pl, zjeżdżalnia grawitacyjna, znana też jako tor saneczkowy, to całoroczna atrakcja w Opolu. Tor wiedzie wzdłuż zbocza Góry Świętej Anny i ma ok. 600 metrów.
Ustaleniem przyczyn wypadku, do którego doszło 14 sierpnia, zajmie się policja. Pewne jest, że chłopcy mieli zapięte pasy bezpieczeństwa.