Tajemnicze srebrne paczki na Lotnisku Chopina. Do akcji wkroczyły służby
Krajowa Administracja Skarbowa poinformowała o niewinnie wyglądającej przesyłce, w której miała znajdować się celuloza mikrokrystaliczna. Po sprawdzeniu próbek okazało się, że mieściło się tam coś zupełnie innego.
Od czasu do czasu media obiegają informacje na temat przemytu nielegalnych substancji. Na lotniskach są wdrażane coraz to dokładniejsze systemu, które mają za zadanie wykrywać tego typu materiały.
Sterydy zamiast celulozy
Jak czytamy na stronie Krajowej Administracji Sądowej, w przesyłce na Lotnisku Chopina nadanej przez firmę z Chin miała znajdować się celuloza mikrokrystaliczna. Tej substancji jednak w środku nie było.
“ Substancję przekazano do Centralnego Laboratorium Celno-Skarbowego w Otwocku. Okazało się że proszek był mieszaniną sterydów anaboliczno-androgennych” - czytamy. Sprawą zajął się Komisariat Policji Portu Lotniczego Warszawa Okęcie.
Przemyt za pół miliona
W przesyłce znajdowało się 76 szczelnie zamkniętych woreczków z białym proszkiem i zbryloną substancją. Waga opakowania to ok. 76 kg.
Według KAS wartość rynkowa przemycanych substancji może wynieść nawet 500 tys. zł. Wykryte w przesyłce lotniczej sterydy anaboliczno-androgenne są w Polsce nielegalne.
Zakazane pamiątki w paczce
Niedawno KAS opublikowała w swoich mediach społecznościowych zdjęcia fragmentów rafy koralowej, którą próbowano przemycić w przesyłce pocztowej z Seszeli. Zgodnie z Konwencją o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES) takich okazów nie można wywozić z naturalnego środowiska.