Szef Ryanaira: Nie będziemy wymagali szczepień od pasażerów, ale np. w restauracjach powinny być obowiązkowe
Szef linii Ryanair poinformował, że przewoźnik nie będzie wymagał szczepień od pasażerów i od załogi. Stwierdził jednak, że podobne ograniczenie jest potrzebne w przypadku restauracji czy kawiarni. Co ciekawe, nie jest to pierwszy raz, gdy Michael O’Leary próbuje przenieść ograniczenia na innych.
Szef Ryanair udzielił komentarza na temat obowiązkowych szczepień na pokładach samolotów. Temat ten jest ostatnio jednym z najgłośniejszych w kontekście ożywienia popytu w branży lotniczej.
Niedawno informowaliśmy o decyzji linii Qantas, że na trasach międzynarodowych będą wpuszczani tylko w pełni zaszczepieni pasażerowie (z nielicznymi wyjątkami). W podobnym tonie wypowiadał się również Akbar Al Baker, czyli prezes Qatar Airways.
Prezes Ryanair: zdecydowana większość pasażerów jest zaszczepiona
Michael O’Leary podczas wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie poinformował, że nie będzie wymagał zaszczepienia się od załóg. Podkreślił przy tym, że i tak zdecydowana większość z nich jest już zaszczepiona.
– Nasi pracownicy są odpowiedzialni i wiedzą, że to nie tylko kwestia zapewnienia bezpieczeństwa sobie i innym, ale też coś, co w takiej pracy, jaką wykonują, znacząco ułatwia życie – mówił szef Ryanaira.
Powiedział również, co z obowiązkiem szczepień dla pasażerów. – Nie, one nie są wymagane, choć dokładnie sprawdzamy wszelkiego rodzaju dokumenty przed podróżą i widzimy, że zdecydowana większość pasażerów jest zaszczepiona – dodał O'Leary.
O'Leary sugeruje ograniczenia m.in. restauracji
O’Leary stwierdził jednak, że certyfikat zaszczepienia przeciw COVID-19 (lub świeży negatywny wynik testu) powinien być obowiązkowy, aby wejść do restauracji, baru czy kawiarni.
Warto zwrócić uwagę, że obecnie podróżowanie bez certyfikatu COVID-19 jest dość kłopotliwe. Zatem decyzja szefa Ryanaira o nienakładaniu na pasażerów dodatkowych obowiązków może mu się nieźle opłacić.
Portal Fly4Free przypomniał również sytuację sprzed kilku lat, gdy O’Leary mówił o sprzedaży alkoholu w samolotach w związku z rosnącą liczbą przypadków agresji na pokładach. Uznał wówczas, że winne tej sytuacji są lotniska, gdzie pasażerowie piją bez ograniczeń. Tym samym stwierdził, że w samolocie można sprzedawać dalej, skoro pasażerowie wchodzą już na pokład już pod wpływem.
Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]
Artykuły polecane przez redakcję Turysci.pl:
Szef Ryanaira przerwał milczenie. Chodzi o szczepienia pasażerów i załogi
Dantejskie sceny na polskim lotnisku. Wokół pełno ludzi, ale miał ich za nic
Źródło: Fly4Free