Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Polska > Zablokowali miasto, powiesili kukły za szyję. Polacy nie wytrzymali, są wściekli, hotelarze szukają pomocy
Ania Radke
Ania Radke 28.12.2020 10:20

Zablokowali miasto, powiesili kukły za szyję. Polacy nie wytrzymali, są wściekli, hotelarze szukają pomocy

szczyrk protest
fot. Facebook/ Szczyrkowska Izba Gospodarcza

Z tego artykułu dowiesz się:

  • co wydarzyło się w Szczyrku

  • jakie postulaty mają przedsiębiorcy

  • jakie mogą być konsekwencje wprowadzania obostrzeń

Szczyrk co roku cieszył się dużą popularnością wśród narciarzy, jednak trwająca pandemia koronawirusa spowodowała zamknięcie branży turystycznej. Przedsiębiorcy twierdzą, że rządowe restrykcje są gwoździem do trumny dla ich biznesów, dlatego zdecydowali się wyjść na ulice.

Szczyrk protestuje przeciw rządowym obostrzeniom

Niedziela w Szczyrku przeminęła pod znakiem protestów. Przedstawiciele branży hotelarskiej, gastronomicznej oraz taksówkarze, wyszli na ulice, aby wspólnie zaprotestować przeciwko rządowym restrykcjom, które przedsiębiorcom zdają się być niezrozumiałe.

Szczyrk potrzebuje turysty, jak ziemia wody; Rządzie drogi, nie bądź srogi, wpuść turystę w nasze progi. Umieramy!; Rządzący przy korycie, gastronomię niszczycie - to tylko niektóre z haseł, które pojawiły się na banerach w niedzielę. Niedzielny protest był drugim w tej sprawie. Pierwszy odbył się 17 grudnia.

fot. Facebook/ Szczyrkowska Izba Gospodarcza

- Jak wiadomo, dzisiaj weszły nowe obostrzenia, walczyliśmy do samego końca. To był protest rozpaczy przedsiębiorców, ale również taksówkarzy, koledzy zrobili przejazd przez szczyrk z plakatami i banerami. Nie wiemy, czy nie rozpocząć działań sądowych, z pewnością nie jest to koniec walki - mówi redakcji Turysci.pl Mirosław Bator, prezes Szczyrkowskiej Izby Gospodarczej.

Przedsiębiorcy domagają się zniesienia restrykcji, które zostały wprowadzone z powodu pandemii koronawirusa. Jak tłumaczy Bator, działania rządu są dla nich niezrozumiałe, ponieważ działające w reżimie sanitarnym hotele i restauracje w jego opinii nie stanowią zagrożenia dla ludzi.

fot. Facebook/ Szczyrkowska Izba Gospodarcza

- Naszym głównym postulatem jest to, żeby odpuścić. Branża hotelarska i gastronomiczna jest najbezpieczniejszą formą pobytu ludzi, o ile są przestrzegane przepisy sanitarne. Mimo to jako pierwsze w wyniku działań rządu zostały zamknięte, podobnie jak wyciągi narciarskie. Nie rozumiemy co się dzieje - dodaje Bator.

Prezes SIG zwrócił jednocześnie uwagę, że wielu przedsiębiorców popada w problemy finansowe, a nawet rozwiązuje działalność. Większość mieszkańców miasta utrzymuje się z turystyki, a brak przyjezdnych może być dramatyczny w skutkach. Wcześniej pisaliśmy, że niektórzy hotelarze w desperacji starają się obejść rządowe restrykcje.

fot. Facebook/ Szczyrkowska Izba Gospodarcza

- W kilku budynkach pojawili się windykatorzy, zaczyna się karuzela prokuratorsko-sądowa. Wiele osób skierowała już sprawę do prokuratury ze względu na nieprawidłowe działania windykatorskie. W przyszłym roku w Szczyrku nie dostanie pracy 18 tysięcy osób, a 300 obiektów zostanie zamkniętych - mówi prezes SIG.

Mirosław Bator, przyznał jednak, że w ostatni weekend w Szczyrku pojawiło się wielu turystów, o czym świadczyły korki przy wjeździe do miasta, podobnie jak w innych miastach, o czym pisaliśmy wczoraj. Jak twierdzi, ludzie chcieli zaznać ostatnich chwil wolności przed całkowitym zamknięciem stoków.

Spotkała Cię niecodzienna sytuacja na wycieczce? Prowadzisz hotel lub pensjonat i chcesz podzielić się z nami swoimi spostrzeżeniami lub historiami? A może chcesz skontaktować się z nami w innej sprawie związanej z turystyką? Zapraszamy do wysyłania wiadomości na adres [email protected]

Źródło: Facebook Szczyrkowska Izba Gospodarcza