Swoje miejsce na ziemi znalazła w Polsce. Marokanka zdradziła, co jest dla niej najtrudniejsze

Z Maroka do Polski. Kobieta na początku odczuwała barierę językową

Do przeprowadzki zainspirował Ghizlane pewien Marokańczyk, który studiował wówczas na polskiej uczelni . Postanowiła iść w jego ślady. Złożyła papiery w Warszawie i obecnie jest już podwójnym magistrem w zakresie kontroli i audytu rachunkowości i zarządzania.

Ghizlane przyleciała do Polski jeszcze w czasach pandemii COVID-19. Na początku było jej bardzo trudno, szczególnie gdy próbowała się porozumiewać z ludźmi. Choć wielu Polaków dobrze radzi sobie w języku angielskim, ona mimo wszystko odczuwała barierę językową . Wielokrotnie też miała wrażenie, że mijające ją na ulicy osoby cały czas się jej przyglądają.

W Polsce najgorsza okazała się zima

O tym jak bardzo różni się klimat w Polsce , a w Maroku, nie trzeba zbyt wiele mówić. Ghizlane przyznała, że najtrudniej było jej podczas zimowej pory roku .

Takie niskie temperatury były dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem. Moja odporność została poddana prawdziwej próbie - powiedziała Marokanka.

Po trzech latach kobieta radzi sobie coraz lepiej, a o swoich postępach w nauce języka polskiego chętnie mówi w swoich mediach społecznościowych. Udało jej się znaleźć pracę, ale i nawiązać przyjaźnie.

Za co Marokanka ceni sobie Polskę?

Jak przyznała w rozmowie Ghizlane, Polska okazała się dla niej miejscem pełnym wielu możliwości. Otwarcie mówi, że jest wdzięczna za możliwość przeprowadzki.

Tutaj mogłam rozwinąć się zawodowo (...) Cenię sobie każdą chwilę spędzoną w Polsce - zdradziła.

Za: Onet

Czytaj też: Zacznie się już we wrześniu. Atak zimowej pogody nadejdzie szybciej niż zwykle