Ryanair mówi dość. Lecąc w tym kierunku, nie wniesiesz na pokład nawet wody. Ma podstawy
Ryanair ma dość zachowania turystów podróżujących w tym kierunku i zapowiada, że ze względu na ich zachowanie wprowadza zakaz wnoszenia na pokład samolotu nawet butelek z wodą. Swoją decyzję podpiera sytuacjami z przeszłości, jakie miały miejsce podczas lotów na jedną z hiszpańskich wysp.
Ryanair tupnął nogą
Linia lotnicza Ryanair niedawno poinformowała, że pasażerów korzystających z jej usług, zmierzających na Ibizę będzie obejmował nietypowy zakaz . Otóż na pokład samolotu nie będzie można wnieść żadnych butelek z piciem.
Do niedawna zakaz dotyczył tylko alkoholu, jednak w życie ma wejść zasada, która jasno mówi, że t uryści zmierzający na wyspę położoną na hiszpańskim archipelagu Baleary nie będą mogli mieć przy sobie nawet butelki z wodą . Decyzję, jaka zapadła wytłumaczył Michael O'Leary, dyrektor generalny linii lotniczych Ryanair.
Czytaj też: Niezwykły spacer w koronach drzew niedaleko Warszawy. Darmowy wstęp i mnóstwo atrakcji
Do samolotu nie wniesiesz nawet wody
Zakaz wnoszenia butelek do samolotów lecących na Ibizę nie wziął się znikąd. To miejsce mocno imprezowe, gdzie najwięcej turystów wybiera się właśnie, aby się bawić. Okazuje się, że niektórzy z nich spożywanie napojów wysokoprocentowych zaczynają już na lotnisku, a kontynuują na pokładzie. O tym na własnej skórze miała przekonać się nie raz obsługa lotów.
Ibiza jest zdecydowanie najgorszym miejscem pod tym względem - mówił podczas rozmów z mediami O'Leary.
Chcąc zaprzestać podróżowania w nieodpowiednim stanie praktykom, dyrektor generalny linii lotniczych Ryanair poinformował, że to jedyne wyjście. Zaznaczył, że gdy dozwolone było wnoszenie butelek z wodą, zamiast niej często znajdował się tam alkohol .
Wcześniej pozwalaliśmy wnosić na pokład jedynie butelki z wodą, nie zdając sobie sprawy, że są pełne wódki. Teraz nie pozwalamy im nawet na to - dodał.
Ryanair ma dość pasażerów pod wpływem
Michael O'Leary uważa również, że na lotniskach powinien obowiązywać określony dostęp do napojów wyskokowych . Jego zdaniem jednemu pasażerowi powinny przysługiwać tylko dwa drinki. Twierdzi, że to właśnie alkohol jest winny większości niebezpiecznych sytuacji i kłótni podczas podróży samolotami.
Pomysł dyrektora Ryanaira znalazł zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Część internautów uważa, że to rozsądna decyzja, ponieważ nie sztuką jest zacząć imprezować dopiero po dotarciu na miejsce. Inni natomiast nie zgadzają się z pomysłami dyrektora Ryanaira, bowiem nie każdy po spożyciu drinka staje się agresywny i niekulturalny.