Wyszukaj w serwisie
turystyka Lotniska i linie lotnicze okiem turystów polska europa świat poradnik podróżnika archeologia quizy
Turysci.pl > Polska > Rozmawiał z nim jako ostatni. Następnego dnia Tatry obiegła wiadomość
Angelika Czarnecka
Angelika Czarnecka 01.04.2024 20:10

Rozmawiał z nim jako ostatni. Następnego dnia Tatry obiegła wiadomość

Góry
Fot. Archiwum Turyści.pl

O tym jak zdradliwe mogą być góry, nie trzeba wiele mówić. Wiedzą to szczególnie ci, którzy podczas wędrówek szlakami, czy wspinaczki widzieli i przeżyli niejedno. Niektóre z historii potrafią zszokować, inne z kolei rozbawić. Piotrek, 26-letni pasjonat wspinaczki górskiej i narciarstwa za każdym razem, gdy wyrusza w góry, jest odpowiednio przygotowany i wybiera takie trasy, które wie, że uda mu się pokonać. Zdradza nam jednak, że mimo to, nie wszystko da się przewidzieć.

- Może być też tak, że tak naprawdę jak pechowo staniesz i nawet lekko się poślizgniesz, to ten wypadek może być całkiem spory. Zawsze jest ryzyko i zawsze może coś się stać - zaznacza 26-latek.

Góry to jedna wielka przygoda

- Przede wszystkim lubię wyzwania, ale też wydaje mi się, że perspektywa odkrywania czegoś nowego to taka trochę przygoda w tym wszystkim. Od dziecka chodzę po górach, ale w pewnym momencie zafascynowało mnie, że niektórzy wchodzą na szczyty, żeby zobaczyć wschód słońca. To było dla mnie coś niezwykłego - zdradza nam w rozmowie

Piotrek, który oprócz ciekawej pasji i doświadczenia może pochwalić się licznymi kursami ze wspinaczki czy turystyki górskiej. W górach doświadczył wielu sytuacji, które mrożą krew. Jak sam przyznał, niekiedy nawet duże doświadczenie na nic może się zdać.

Niebezpieczeństwo w górach. “Zawsze jest ryzyko”

Niemal każdego dnia w sieci pojawiają się dramatyczne wiadomości o tym, że w górach giną nie tylko amatorzy wspinaczki górskiej, ale i doświadczeni alpiniści. Niekiedy zaważyć może brak odpowiedniego sprzętu, niesprzyjające warunki pogodowe i wiele innych czynników. Przekonał się o tym Piotrek, który jako ostatni rozmawiał z mężczyzną od lat uprawiającym wspinaczkę.

- Wchodziliśmy na Rysy, była to wczesna zima. Na trasie spotkaliśmy Zakopiańczyka, który opowiedział nam o swoich wyprawach i radził, by się nie bać. Później byliśmy nad Morskim Okiem, jedliśmy i właśnie już zaczęliśmy schodzić na dół, bo zaczynało się ściemniać. Następnego dnia pojawiła się informacja, że ten alpinista jest poszukiwany. Przekazałem Tatromaniakowi, a oni ratownikom TOPR, w jakim miejscu po raz ostatni widziałem światło z jego czołówki- mówi. Jak się później okazało, mężczyzna zginął, schodząc ze szczytu.

-Może być też tak, że tak naprawdę jak pechowo staniesz i nawet lekko się poślizgniesz, to ten wypadek może być całkiem spory. Zawsze jest ryzyko i zawsze może coś się stać - zaznacza 26-latek. Z gór jednak nie tylko przynosi się ze sobą dramatyczne opowieści. Piotrek zdradził nam również historię białej torebki, którą pewna turystka zabrała ze sobą zimą na Kasprowy Wierch.

Nierozważni turyści. Ponad godzinę szukali białej torebki na śniegu

- Pojawił się spontaniczny pomysł, że pojedziemy na wschód słońca i wejdziemy na Giewont i obejdziemy szczyty dookoła. Ostatnim był Kasprowy Wierch. Pewna pani, ok. 30-lat wjechała na górę kolejką, nie miała przy sobie raków i nie była przygotowana na warunki na szczycie. Zaznaczę, że był to środek zimy. Miała za to małą, białą torebkę. Nagle poślizgnęła się, a torebka spadła jakieś 300 metrów w dół - opowiada.

Stwierdziliśmy, że jej pomożemy, ale było to spore wyzwanie - opowiada Piotrek. - W końcu po ponad godzinie znaleźliśmy ją. To było naprawdę jakieś szczęście. Weszliśmy z powrotem na tę górę, natomiast pani też dała nam ileś kasy, więc mieliśmy na paliwo - dodaje. 

Góry w Polsce czy za granicą? Szlaki via ferrata dla każdego turysty

- Wolę chodzić w Tatrach i np. teraz robię Koronę Tatr - mówi. Piotrek miał też okazję odwiedzić góry m.in. we Włoszech. Tam szczególnie polubił trasy tzw. via ferrata. To szlaki turystyczne wyposażone do celów autosekuracji w linę stalową. W Polsce niestety brak jest ferrat z prawdziwego zdarzenia. Jedyna znajduje się w Kruczych Skałach i jest płatna. Takie trasy są polecane szczególnie dla turystów, którzy mają niewielkie doświadczenie, a także dla dzieci.

- Tylko tu zależy, jaka trasa. Możesz mieć trasy, które są rzeczywiście bardzo łatwe, ale też takie, gdzie naprawdę trzeba mieć siłę i się wspinać dosyć mocno. Ale to jest dodatkowe zabezpieczenie, jakby coś się stało, nie wypadniesz - podkreśla.


Źródło: Turyści.pl