Rodzice masowo rezygnują z leczenia dzieci w sanatoriach. Powód zawsze ten sam
Rodzice rezygnują z posyłania swoich dzieci do sanatoriów. Wszystko to przez brak finansowania pobytu opiekunów przez Narodowy Fundusz Zdrowia. To zmiana, jaką wprowadził poprzedni Minister Zdrowia. Bezradni rodzice zwyczajnie nie mają wystarczających środków na uzdrowiska.
Według decyzji byłego ministra, każdy pobyt rodzica jest wówczas traktowany jako wizyta komercyjna i zgodnie z tą zasadą należy ją opłacić. Skargi Polaków w tej kwestii spływają do Rzecznika Praw Obywatelskich już od kilku dobrych lat.
Bezpłatna wizyta w sanatorium? Opiekun dziecka musi zapłacić
W związku z licznymi zażaleniami Rzecznik Praw Obywatelskich, Marcin Wiącek, dwa lata temu poprosił poprzednią ministrę rodziny i polityki społecznej Marlenę Maląg o zajęcie stanowiska w sprawie. Podobna prośba pojawiła się w tym roku. Skierowano ją do obecnej ministry Agnieszki Dziemianowicz-Bąk.
W raporcie RPO zawarto, czego oczekują Polacy: dofinansowania ze środków państwa pobytu opiekuna w ramach leczenia dzieci niepełnosprawnych i dzieci w wieku od trzech do sześciu lat, dofinansowania kosztów przejazdów na leczenie uzdrowiskowe dzieci oraz przyznanie opiekunom dodatkowego dnia urlopu na rzecz przywiezienia i odwiezienia dziecka do oraz z sanatorium.
Rodzice rezygnują z uzdrowisk
Taki pobyt w sanatorium zwyczajnie nie jest na kieszeń Polaków, zwłaszcza gdy na co dzień mają oni mnóstwo wydatków na rzecz swoich dzieci z niepełnosprawnościami. Uzdrowiska, choć mogą pomóc, to niestety opiekunowie zmuszeni są, by z nich zrezygnować. Załamują ręce i od lat wysyłają liczne skargi.
Jak przypomina “Gazeta Wyborcza”, w 2022 roku w jednym z listów, który trafił do Rzecznika Praw Obywatelskich, opiekun dziecka żalił się, że musiał zapłacić 3670 zł za nocleg i wyżywienie w ośrodku, ale to nie wszystko. Obciążono go też innymi wydatkami np. 210 zł za parking i 100 zł za korzystanie z dostępnej lodówki.
Sanatorium dla dzieci w Polsce. Lista ośrodków się kurczy
W ciągu ostatnich 11 lat liczba uzdrowisk przeznaczonych na leczenie dzieci w Polsce zmniejszyła się z 25 do 17, jednak trudno się dziwić dlaczego. Do ośrodków zgłaszają się nawet mali obywatele, którzy potrzebują opieki i obecności rodzica, a ci z kolei boją się wysłać swoje pociechy na samodzielny pobyt.
Źródło: “Gazeta Wyborcza”
Czytaj też: Ruszyły masowe kontrole Polaków. Będą sprawdzać ważną rzecz